Komentarze do czytań – I Tydzień Wielkiego Postu | 21 do 27 lutego 2021 r. – dr Joanna Jaromin

 

Niedziela, 21.02.2021 r.

Pierwsze czytanie: Rdz 9, 8-15

W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy o zawarciu pierwszego przymierza między Bogiem a człowiekiem. Po opadnięciu wód potopu Noe wraz z rodziną i zwierzętami opuścił arkę, zbudował ołtarz i złożył Bogu ofiarę. Wówczas Bóg postanowił, że już nigdy więcej nie będzie złorzeczył ziemi. To też stało się treścią przymierza między Bogiem a Noem, które od jego imienia nazywamy noachickim. Dotyczyło ono jednak całej ludzkości, a właściwie całej ziemi, nie tylko samego Noego. Kolejne przymierza, np. z Abrahamem czy Mojżeszem, będą miały znacznie już węższy zakres. W tym pierwszym przymierzu widzimy niejako zapowiedź ostatniego przymierza – przymierza, w którym Bóg ofiarował swojego Jednorodzonego Syna, Jezusa Chrystusa, dla naszego zbawienia, dla zbawienia całej ludzkości, wszystkich tych, którzy to zbawienie zechcą przyjąć. Widzimy tu pewne ramy: powszechne przymierze Boga z ludzkością znajdujemy bowiem na początku Starego Testamentu i na końcu Ewangelii, które są sercem Nowego Testamentu. To „obramowanie” pokazuje nam, że Bóg od samego początku pragnął dobra swojego najdoskonalszego stworzenia, jakim jest człowiek, i od samego początku realizował swój zbawczy plan.

Znakiem przymierza, które Bóg zawiera przez Noego z całą ludzkością i każdą istotą żywą, jest „łuk na obłokach”, słusznie utożsamiany z tęczą. To piękne zjawisko naturalne, utożsamiane dziś często niestety z antywartościami, pojawia się, gdy po deszczu czy burzy zaświeci słońce. Dla ludzi ma być znakiem, że Bóg już nigdy nie zniszczy ziemi, dla Boga natomiast ma być „przypomnieniem” tego przymierza i tej obietnicy. Człowiek bowiem będzie ciągle upadał i wystawiał Boga na próbę, będzie łamał wszelkie przymierza zawarte z Bogiem. On jednak pozostanie wierny obietnicom danym człowiekowi, gdyż łatwiej Mu powstrzymać gniew, niż miłosierdzie.

Psalm responsoryjny: Ps 25, 4-5. 6 i 7bc. 8-9

Dzisiejszy psalm jest w pewnym sensie kontynuacją treści z pierwszego czytania. Bóg, jako wierny przymierzu zawartemu z człowiekiem, jest Tym, w którym człowiek może bezwzględnie pokładać nadzieję. Na pomoc Bożą wobec niebezpieczeństw może liczyć szczególnie ten człowiek, który także pozostaje wiernym przymierzu i przestrzega przykazań. Bóg także spośród tych, którzy się Go boją, wybiera tych, z którymi zawiera przymierze, którzy stają się jego przekazicielami.

Drugie czytanie: 1 P 3, 18-22

Dzisiejsze drugie czytanie to ostatni z trzech hymnów pasyjnych zamieszczonych w Pierwszym Liście św. Piotra, obok 1,18-21 i 2,21-25. Tekst ten jest wyznaniem wiary pierwotnego Kościoła w zmartwychwstanie Chrystusa, choć treść jego zasadniczo wskazuje na śmierć Jezusa, przez którą Syn prowadzi nas do Ojca. W 20 wprost wiąże ten hymn z poprzednimi dzisiejszymi tekstami liturgii słowa. Wskazuje on na Bożą cierpliwość, która pozwoliła Noemu wybudować arkę, w której miał się schronić wraz z całą rodziną – łącznie było to osiem osób (por. Rdz 6,18). Uratowanie „przez wodę” należy rozumieć w kontekście kolejnego wersetu, który mówi o chrzcie. Chrzest ma moc zbawczą dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa. Wody potopu stają się tu niejako typem wody chrztu, który ratuje duszę człowieka przez obmycie z grzechu pierworodnego. Chrzest jest także zanurzeniem w śmierć Jezusa, a jednocześnie udziałem w Jego zmartwychwstaniu. Można tu zatem porównać na zasadzie analogii ocalenie Noego i jego rodziny podczas potopu oraz ocalenie chrześcijan przez chrzest. Jezus Chrystus przez swe posłuszeństwo woli Ojca zostanie wywyższony i zasiądzie po Jego prawicy, co ma obudzić w chrześcijanach nadzieję na uczestnictwo z Chrystusem w Jego chwale.

Ewangelia: Mk 1, 12-15

Jezus, po chrzcie z rąk Jana Chrzciciela i przed podjęciem publicznej działalności, udaje się na pustynię, aby tam modlić się i pościć przez czterdzieści dni. W ten sposób, obcując jedynie z Ojcem, przygotowuje się do tego, by spełnić jak najlepiej misję, którą od Niego otrzymał. Wiemy dobrze, że podczas tego postu szatan próbował swoich sił, chcąc złamać Syna Bożego, jednak poniósł klęskę. Marek w swym opisie 40-dniowego postu Jezusa zwraca jednak uwagę na pewien istotny szczegół. Pisze bowiem, że Jezus był na pustyni „ze zwierzętami”. Chodzi tu zapewne o dzikie zwierzęta zamieszkujące pustynię. Jezus swoim pojawieniem się, przyjęciem misji zbawczej, przywraca równowagę w świecie przyrody i w jego relacji z człowiekiem. Ta pierwotna harmonia została zaburzona już w raju przez grzech pierworodny. Jak ważne jest życie człowieka w zgodzie z naturą pokazał również Bóg, każąc Noemu zabrać na arkę po parze z każdego gatunku zwierząt, aby mogły na nowo zapełnić odnowioną przez potop ziemię. Ewangelista wzmiankuje także, że podczas tego pobytu na pustyni Jezusowi usługiwali aniołowie. Fakt ten nie powinien nas dziwić, gdyż wynika to naturalnie z pochodzenia Jezusa. Ponadto, w takich okolicznościach przyrody, jakie stanowiła pustynia, istniało małe prawdopodobieństwo pojawienia się jakichkolwiek świadków i wyjścia na jaw sekretu mesjańskiego.

Po czterdziestu dniach postu Jezus wrócił do Galilei. Było to już po uwięzieniu Jana Chrzciciela. Jezus jakby automatycznie podejmuje jego działania, czyli zaczyna wzywać do nawrócenia ze względu na zbliżające się królestwo Boże; Jan bowiem wcześniej udzielał tzw. chrztu nawrócenia. Jezus wskazuje od razu dalszą drogę po nawróceniu: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (1,15).

Poniedziałek, 22.02.2021 r.- święto Katedry Świętego Piotra Apostoła

Pierwsze czytanie: 1 P 5, 1-4

Dziś, w święto Katedry św. Piotra Apostoła, pierwsze czytanie zostało zaczerpnięte z pierwszego z dwóch listów przypisywanych właśnie św. Piotrowi. Zwraca się on w tym fragmencie do „starszych”, czyli do biskupów i kapłanów, najpewniej przełożonych gmin chrześcijańskich. Przedstawia się jako jeden z nich, stał bowiem na czele grona Dwunastu i to jemu Pan Jezus powierzył prymat. Ponadto, mówi o sobie: „świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić” (5,1). Przypominając sobie Mękę Pańską, zobaczymy Piotra, który chce być blisko Mistrza, ale ostatecznie zapiera się Go i odchodzi jak inni. Jednak niezaprzeczalnie był świadkiem Jego męki, a także zmartwychwstania, gdyż jako pierwszy z Apostołów wszedł do pustego grobu. Nakazuje zatem zwierzchnikom wspólnot chrześcijańskich, aby byli prawdziwymi dobrymi pasterzami dla „stada Bożego”. Ich wzorem ma zatem być Jezus Chrystus, który sam siebie nazywał Dobrym Pasterzem, znającym swoje owce. Mają więc strzec powierzonych sobie wierzących nie dlatego, że tak trzeba, ale z własnej woli, kierując się zapewne przykazaniem miłości, które Jezus uznał za największe. Mają być im oddani i dawać dobry przykład, w przeciwieństwie do zwierzchników innych wspólnot, jak choćby żydowskiej, którzy przejawiają cechy złych pasterzy, nakładając na wiernych zbytni rygor w przestrzeganiu przepisów Prawa czy czerpiąc zyski ze swojej pozycji. Zapowiada też objawienie się Najwyższego Pasterza, który wynagrodzi wszystkie ich trudy i starania nagrodą wieczną.

Psalm responsoryjny: Ps 23, 1b-3a. 3b-4. 5.6

Dzisiejszy psalm ukazuje Boga jako pasterza; psalmista natomiast przedstawia się jako jedna z owiec z Jego stada. Sam nie musi się o nic troszczyć, gdyż to Pasterz zatroszczy się o wszystkie jego potrzeby, od tych najbardziej podstawowych aż po bezpieczeństwo w obliczu zagrożenia. Bóg także okazuje swą łaskawość i względy psalmiście na oczach tych, którzy mają go za nic, czy nawet jego wrogów. Jak pasterz nie opuszcza swego stada, tak Bóg swoich owiec, co więcej, mogą one liczyć na wieczne mieszkanie w Jego domu.

Ewangelia: Mt 16, 13-19

W dzisiejszej Ewangelii spotykamy Jezusa i Jego uczniów pod Cezareą Filipową, gdzie Jezus zadaje im pytania: najpierw, za kogo ludzie Go uważają, a następnie takie samo pytanie, za kogo oni Go uważają. Padają różne odpowiedzi zasłyszane wśród ludzi, natomiast w imieniu Apostołów głos zabiera Piotr i wyznaje: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (16,16). Piotr wypowiada to wyznanie nie do końca świadomie, gdyż to właśnie Apostołom najwięcej czasu zabierze uwierzenie w fakt, że Jezus jest obiecanym przez Boga Mesjaszem, to oni opuszczą Go w momencie próby, to oni nie będą chcieli uwierzyć w Jego zmartwychwstanie, właśnie oni – ci, którzy od początku Jego publicznej działalności byli tak blisko, widzieli i słyszeli więcej, niż inni. Niemniej jednak w tej chwili to wyznanie mesjańskie Piotra ma wielkie znaczenie, zwłaszcza dla dalszych wydarzeń dotyczących jego osoby. Jezus bowiem wypowiada pod adresem księcia Apostołów błogosławieństwo; Piotr otrzymuje prymat, czyli staje się widzialną głową Chrystusowego Kościoła. „Ty jesteś Piotr [czyli Opoka] i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” – z całą pewnością również tych słów Piotr jeszcze w tej chwili nie pojmuje, choć z pewnością zdaje sobie sprawę ze swojej wyjątkowej pozycji w gronie Dwunastu. Dopiero wydarzenia paschalne i spotkanie z Chrystusem zmartwychwstałym zmienią go w dojrzałego wyznawcę Mesjasza, dzięki czemu dziś możemy obchodzić święto Katedry św. Piotra Apostoła.

Wtorek, 23.02.2021 r.

Pierwsze czytanie: Iz 55, 10-11

Pierwsze czytanie z Księgi Proroka Izajasza dotyczy skuteczności słowa Bożego. Główną myśl poprzedza obszerne porównanie do deszczu i śniegu spadających z nieba. Prorok twierdzi, iż żaden z tych opadów nie wraca do nieba, dopóki nie spełni zadania, jakie ma do wykonania, czyli nawodnienia ziemi, która dzięki temu zdolna jest wydać plony, czyli m.in. nasiona dla siewcy, a w dalszej kolejności – chleb dla wszystkich. Podobnie jest ze słowem wypowiedzianym przez Boga. Wraca do Niego dopiero wówczas, gdy wypełni powierzone przez Boga zadanie i pomyślnie spełni swe posłannictwo. Trudno oprzeć się przekonaniu, iż jest to opis Jezusa Chrystusa, Logosu, Słowa Boga. Słowo Boże jest tak prawdziwe i skuteczne, iż staje się rzeczywistością, co możemy obserwować podczas stwarzania przez Boga świata: Bóg rzekł – i stało się (zob. np. Rdz 1,6.7). Jednak ta prawdziwość i skuteczność Bożego słowa objawiła się przede wszystkim we Wcieleniu, gdyż to wtedy „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14). Słowo Boże – Syn Boży został posłany na świat z wielką misją, aby doprowadzić do końca zbawczy plan swego Ojca. Zatem Słowo posłane przez Boga na świat wraca do Niego dopiero po pomyślnie wykonanej misji, po swojej zbawczej męce, śmierci i zmartwychwstaniu wstępuje do nieba, by zasiąść ponownie po prawicy Boga Ojca. A owoce Jego działalności będą trwały aż do skończenia świata.

Psalm responsoryjny: Ps 34, 4-5. 6-7. 16-17. 18-19

Dzisiejszy psalm jest pieśnią dziękczynną za to wszystko, co Bóg robi dla tych, którzy potrzebują Jego pomocy i okazują bojaźń przed Nim. Biedni znajdują u Niego szczególną pomoc: „Oto biedak zawołał, a Pan go usłyszał i wybawił od wszystkich ucisków” (34,7). Psalmista również ze swojej perspektywy opiewa dobroć Bożą: „Szukałem Pana, a On mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi” (34,5). Wzywa do wspólnego wychwalania Boga najpierw ze względu na to, czego sam doświadcza, a później odwołuje się również do przykładów innych ludzi, dla których Bóg jest łaskawy i miłosierny.

Ewangelia: Mt 6, 7-15

Dzisiejszy fragment Mateuszowej Ewangelii dotyczy Modlitwy Pańskiej. Jezus uczy swoich uczniów zwracania się do Boga z dziecięcą ufnością: „Ojcze nasz”. Zanim jednak rozpocznie tę modlitwę, podaje kilka praktycznych wskazówek dotyczącej praktyki modlitwy. Zaleca więc, aby nie stosować wielomówstwa. To jest raczej domeną pogan, którym wydaje się, że im więcej powiedzą, tym pewniej będą wysłuchani. W przypadku modlitwy do Boga jest to błędne myślenie, ponieważ Bóg zna nasze potrzeby, zanim jeszcze je przed Nim wyartykułujemy. Jest naszym Ojcem i jak każdy ojciec – najlepiej zna swoje dzieci. Dlatego też Pan Jezus zaleca modlitwę „Ojcze nasz”, w której najpierw prosimy o uświęcenie imienia Bożego. Następnie zwracamy się z prośbą, aby zakrólował wśród nas, aby przybliżyło się do nas Jego królestwo, które na ziemi zapoczątkował już Jezus Chrystus. Kolejna prośba jest trudna, ponieważ prosimy o to, by spełniała się wola Boża. Nie nasza, lecz Jego, czyli rezygnujemy z własnych wyobrażeń tego, co dla nas jest dobre, zdając się całkowicie na naszego niebieskiego Ojca. Często jednak bezmyślnie wypowiadamy tę prośbę, a i tak robimy po swojemu. Następna prośba dotyczy chleba powszedniego. Chleb jest podstawowym pokarmem człowieka. Jeśli mamy nawet sam chleb, nie umrzemy z głodu. Możemy tu powiedzieć, że obowiązkiem każdego ojca jest zapewnić chleb swoim dzieciom. Jednak możemy popatrzeć także z innej perspektywy. Bóg jest Stwórcą wszystkiego, wszelkiej roślinności, zbóż, z których otrzymujemy mąkę na chleb, a zatem chleb jest Jego darem, za który nieustannie powinniśmy Mu dziękować. Wreszcie prosimy naszego Ojca o przebaczenie, dodając, że chcemy, aby było takie, jakim my darzymy tych, którzy nam zawinili. W tym miejscu powinniśmy się dobrze zastanowić, czy nie podpisujemy tą prośbą wyroku na siebie, jeśli nie potrafimy przebaczać i chętnie chowamy w sercu urazy. Zresztą, również Pan Jezus podkreśla dodatkowo tę sprawę zaraz po skończeniu modlitwy Pańskiej (6,14-15). Ostatnia prośba jest o to, aby Bóg dał nam silną wolę, abyśmy mogli oprzeć się pokusom oraz o to, aby zachował nas od złego. Czyli nie tyle od jakiegoś grożącego nam niebezpieczeństwa, ile raczej od złego ducha, szatana, który tylko czyha na naszą słabość. Modlitwę Pańską, przekazaną nam przez samego Jezusa, możemy uznać za doskonałą.

Środa, 24.02.2021 r.

Pierwsze czytanie: Jon 3, 1-10

Dzisiejsze pierwsze czytanie przedstawia Jonasza, którego Bóg wzywa do pójścia do Niniwy w celu nawrócenia jej mieszkańców. Choć za pierwszym razem Jonasz nie posłuchał Boga i próbował przed Nim uciekać do Tarszisz, to jednak tym razem decyduje się wypełnić Boże polecenie. Rozgłaszał po mieście, iż za czterdzieści dni zostanie ono zburzone. Jest rzeczą dość zaskakującą, że mieszkańcy Niniwy od razu uwierzyli słowom proroka, zmienili swą odzież na pokutną, do postu włączyli nie tylko siebie, ale i zwierzęta, które także nie miały jeść, paść się ani pić. Gdy usłyszał to król Niniwy, również i on bez wahania założył włosiennicę i usiadł w popiele. Ludzie ci byli pełni nadziei, że jeśli Bóg teraz zobaczy ich dobre czyny pokutne, to nie zgładzi ich z powierzchni ziemi. I rzeczywiście, gdy Bóg zobaczył to wszystko, ulitował się nad nimi i nie zesłał zamierzonej kary. Pokuta przejednywa Boga, jeśli ktoś podchodzi do niej uczciwie i z nadzieją. Wielki Post jest takim szczególnym czasem, zwłaszcza u progu jego trwania, kiedy powinniśmy podejmować z jednej strony postanowienia, a z drugiej – pokutę. Wydaje nam się często, że nie mamy grzechu, więc po co sakrament pokuty i pojednania, a tym bardziej nawrócenie, skoro jesteśmy wierzącymi. Jesteśmy ciągle wzywani do nawrócenia, gdyż nie jesteśmy doskonali i w naszym życiu zawsze coś będzie wymagało „naprawy”.

Psalm responsoryjny: Ps 51, 3-4. 12-13. 18-19

Dzisiejszy psalm jest jednym z najpiękniejszych. Jest to psalm pokutny przypisywany królowi Dawidowi pokutującemu za grzech z Batszebą i zlecenie zabójstwa jej męża, Uriasza. Psalmista przyznaje się do swoich grzechów, uznaje swą grzeszność od poczęcia i błaga Boga o zmiłowanie i oczyszczenie ze wszystkich grzechów. Zdaniem psalmisty o Bożej sprawiedliwości będzie świadczył fakt ukarania za grzechy. Ma jednak nadzieję, że nawet w tej sytuacji Bóg nie pogardzi jego sercem szczerze skruszonym i z pewnością nie zawiedzie się w tej kwestii.

Ewangelia: Łk 11, 29-32

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Łukasz tematycznie nawiązuje do pierwszego czytania. Jezus bowiem nauczając, robi wyrzuty przewrotnemu pokoleniu, które żąda znaku, choć widzi, co Jezus czyni. Ludzie ci oczekują zapewne czegoś bardziej spektakularnego. Jezus zapowiada więc, że nie otrzymają innego znaku poza znakiem Jonasza – jak on stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak Jezus będzie znakiem dla tego pokolenia. Jonasz wzywał do nawrócenia miasto, które przez swe liczne grzechy zostałoby doszczętnie zburzone. Jezus także wzywa do nawrócenia, zwłaszcza tych, którzy nie przyjmują Go jako Mesjasza, a skądinąd uważają się za najwierniejszych czcicieli Boga. Na sądzie natomiast nawet królowa z południa (zapewne królowa Saby) wystąpi przeciw temu plemieniu, gdyż ona przebyła daleką drogę, by móc słuchać mądrości Salomona, jednak w tej chwili ma do czynienia z większą jeszcze Mądrością i Mocą. Podobnie powstaną na sądzie mieszkańcy Niniwy, którzy uwierzyli napomnieniom Jonasza, podczas gdy, w tej chwili, w osobie Jezusa, jawi się Ktoś znacznie potężniejszy. Ci, którym nie dane było spotkać samego Jezusa, a mieli do czynienia tylko z wybrańcami Boga, którym uwierzyli, mogą stawiać zarzuty tym, którzy spotkali Syna Bożego i nie uwierzyli Mu, a nawet odrzucili i zamordowali.

Czwartek, 25.02.2021 r.

Pierwsze czytanie: Est (Wlg) 14, 1. 3-5. 12-14

Królową Esterę spotykamy, gdy przyjmuje postawę i wygląd pokutny, by tak zwrócić się do Boga. Wspomina, jak wybrał On Izraela, ale po odstępstwie wydał w ręce jego wrogów, jak właśnie teraz – w ręce Persów. Popełniony został grzech bałwochwalstwa i Izraelici trafili do niewoli. Estera widzi w tym jednak przejaw Bożej sprawiedliwości. Skarży się Bogu, że ciemiężycielom nie wystarczyła niewola Izraelitów, postanowili też wykorzenić religię żydowską i zastąpić ją wierzeniami pogańskimi, a w miejsce kultu Jahwe wprowadzić kult swoich bożków. Prosi więc Boga, aby nie dopuścił do wprowadzenia religii pogańskiej, a także dodał odwagi tym, którzy w Niego wierzą, by mogli podjąć skuteczną i słuszną walkę. Estera modli się również o to, by wiedziała, jakimi słowami może przekonać męża, aby wsparł ją w zdemaskowaniu podstępu i ukaraniu sprawcy stojącego za próbą zagłady narodu żydowskiego i jego religii. Królowa prosi o wsparcie dla swojego ludu, o wybawienie z niecnych knowań pogańskich wrogów. Uznaje Boga za Króla i wszechmocnego wspomożyciela, który nie opuszcza słabych, opuszczonych i potrzebujących pomocy. Taka ufna postawa względem Boga powinna cechować wszystkich wierzących, którzy w największych nawet strapieniach powinni zwracać się do swojego Boga, a nie popadać w rozpacz czy ulegać zniechęceniu.

Psalm responsoryjny: Ps 138, 1b-2a. 2b-3. 7e-8

Dzisiejszy psalm jest pieśnią pochwalno-dziękczynną. Psalmista zamierza sławić Boga, mimo – zapewne ogólnie panującego – kultu bożków pogańskich. Będzie kierował swe pokłony w kierunku, gdzie znajdowała się świątynia i dziękował Bogu za to, że zawsze go wysłuchiwał, zawsze działał na rzecz potrzebującego, a nie oglądał się na panujący w danym momencie ustrój czy zwyczaj. Bóg bowiem jest Tym, który patrzy przychylnie na pokornych, natomiast brzydzi się pysznymi.

Ewangelia: Mt 7, 7-12

Dzisiejszy fragment Mateuszowej Ewangelii traktuje o wytrwałości w modlitwie. Pan Jezus zachęca, abyśmy prosili, szukali i kołatali, a każdy otrzyma to, na czym mu zależy. Aby to zobrazować, posługuje się przykładem ojca ziemskiego, który proszącemu dziecku nie odmówi tego, o co prosi: jeśli prosi o chleb, nie da mu kamienia, albo gdy o rybę, nie da mu węża, a jeśli o jajko, nie da mu skorpiona. To są bardzo wymowne obrazy, gdyż dziecko prosi o coś, co zapewni mu dalsze życie, o pokarm, dzięki któremu jesteśmy w stanie utrzymać nasze życie. Natomiast jako niemożliwą alternatywę Jezus ukazuje coś, co to życie może nam odebrać: kamień, którego uderzenie może być śmiertelne, węża, którego ukąszenie może zabić i skorpiona, którego kolec jadowy także zabija. Nie ma możliwości, aby ojciec dał dziecku coś, co je zabije, zamiast czegoś, co podtrzyma jego życie. Skoro więc ojcowie ziemscy dają swoim dzieciom dobre dary, to tym bardziej Ojciec niebieski zatroszczy się o wszelkie potrzeby swoich dzieci, zwłaszcza, gdy będą Go o to prosić. Bóg jest dobry, nie może zatem dawać złych darów, a tylko dobre.

Pan Jezus podaje jeszcze na koniec tzw. Złotą zasadę postępowania: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”. Wiadomo, że każdy chce, aby mu dobrze czyniono, ale już nie zawsze ma ochotę odwzajemnić się tym samym drugiemu człowiekowi. Trudno się jednak spodziewać, żeby wszyscy chętnie pomagali komuś, kto zawsze odmawia pomocy innym. Poza tym, kiedyś będziemy rozliczeni z tego, ile dobrego uczyniliśmy, a ile zaniechaliśmy. Pan Jezus dodaje, iż ta właśnie zasada jest istotą Prawa i Proroków, czyli Starego Testamentu. Na straży czynienia dobra drugiemu człowiekowi stoi m.in. Dekalog.

Piątek, 26.02.2021 r.

Pierwsze czytanie: Ez 18, 21-28

Dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi Ezechiela ukazuje nam pewne różnice między sprawiedliwym a bezbożnym. Bóg uważa, iż żadnemu z nawróconych nie będą policzone jego wcześniejsze grzechy, lecz ten czas, od którego porzucił on swoją bezbożność i zaczął żyć sprawiedliwie, wybierając tym samym życie, a nie śmierć. Bogu nie zależy na śmierci bezbożnego, bo wówczas nie ma on już możliwości nawrócenia. Gdy się jednak nawróci, może jeszcze zdziałać wiele dobrego. Gdyby natomiast sprawiedliwy zszedł w jakiejś chwili z drogi cnoty i zaczął popełniać zło, to z kolei podlegać będzie on śmierci na równi z tymi, którzy hołdowali złu przez całe życie. To właśnie będzie przyczyną jego śmierci. Takie rozwiązanie nie podoba się jednak ludowi. Bóg zatem wyrzuca im, że to nie Jego postępowanie nie jest słuszne, lecz ich jest przewrotne. Ponieważ sprawiedliwy, który zaczął popełniać grzechy, umarł z ich powodu. Podobnie, jak występny, który zaczął czynić dobro, będzie żył właśnie ze względu na nie.

Chodzi tu głównie o życie i śmierć duchową. Zresztą, sam Bóg mówi: „zachowa duszę swoją przy życiu” (18,27). Każdy grzech bowiem sprowadza na człowieka śmierć duchową, czyli odłączenie od źródła życia, którym jest sam Pan Bóg. Postępowanie sprawiedliwe i unikanie grzechów utrzymuje człowieka w ciągłej łączności z Bogiem, czyli przy życiu. Ważna jest tu także postawa czujności, aby pod koniec swego życia nie odwrócić się od wyznawanych dotąd wartości, bądź też – nie zaprzepaścić ostatniej szansy i wykorzystać czas, który jeszcze pozostał, aby się nawrócić. Nasza postawa w chwili śmierci ma decydującą rolę, to od niej najczęściej zależy dalszy los człowieka.

Psalm responsoryjny: Ps 130, 1b-2. 3-4. 5-7a. 7b-8

Dzisiejszy psalm jest pieśnią pokutną. Pierwsze słowa: „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie” (130,1) zdają się sugerować, że psalmista woła do Boga z otchłani szeolu, jednak bardziej zasadne jest widzieć tu wołanie z otchłani grzechu. Jest to zatem wołanie grzesznika, który błaga Boga, aby nie pamiętał grzechów, ponieważ nikt z ludzi nie jest bez grzechu. Wyznaje, że tylko Bóg przebacza grzechy i tylko On odkupi Izraela ze wszystkich jego grzechów. Psalmista natomiast z nadzieją czeka na Bożą odpowiedź.

Ewangelia: Mt 5, 20-26

W dzisiejszej Ewangelii słyszymy fragment Kazania na Górze. Pan Jezus na początku przypomina, iż wierzący w Niego zobowiązani są wyróżniać się spośród wszystkich ludzi; przejawiać się to ma m.in. w sprawiedliwości większej, niż ta, którą chełpili się przed ludźmi faryzeusze i uczeni w Piśmie. Zresztą, jedno z Ośmiu Błogosławieństw, które Jezus chwilę wcześniej wygłosił, brzmi: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6). Jeśli ta sprawiedliwość chrześcijan będzie zbyt słaba, wówczas bramy królestwa niebieskiego pozostaną dla nich zamknięte.

Następnie Pan Jezus skupia się na piątym przykazaniu Bożym, „Nie zabijaj”. Jako, że w Nim wypełnia się starotestamentalne Prawo, nie skupia się na samej tylko literze Prawa, ale je uzupełnia o pozornie nowe treści. Zatem, nie chodzi wyłącznie o to, by nie popełnić zabójstwa, ale wystarczy gniewać się na bliźniego, by wykroczyć przeciw piątemu przykazaniu. Również wyzwiska i obelgi wchodzą w szeroki zakres wykroczeń przeciw temu przykazaniu, za które grożą zarówno sąd ludzki, jak i sąd nadprzyrodzony (por. kara piekła ognistego – 5,22). Nie można również składać ofiar w świątyni, jeśli jest się w konflikcie z bliźnim. Należy najpierw pojednać się z nim, a dopiero później złożyć ofiarę czy dar. Nie należy też zbyt długo zwlekać z pogodzeniem się z przeciwnikiem, aby w sądzie jego gniew nie obrócił się przeciw nam. Można to głównie rozumieć w kontekście sądu Bożego, ponieważ każda przykrość wyrządzona bliźniemu nie jest pominięta przez Boga.

Pan Jezus mocą swego posłannictwa i synostwa Bożego daje wykładnię Dekalogu, pozwala człowiekowi zrozumieć jego grzechy, aby łatwiej było się ich pozbyć, żałować i pokutować za nie.

Sobota, 27.02.2021 r.

Pierwsze czytanie: Pwt 26, 16-19

Dzisiejsze pierwsze czytanie, zaczerpnięte z końcowej części Księgi powtórzonego Prawa, rozpoczyna się poleceniem Pana Boga, aby przestrzegać wszystkich wcześniej wymienionych praw i nakazów. Bóg bowiem zobowiązał się, że będzie Bogiem swojego ludu, jeśli ten będzie postępował zgodnie z Prawem Bożym, słuchał Go i był Mu posłuszny. Lud wybrany będzie natomiast otoczony szczególną troską Boga, jako Jego wyłączna własność. Jeśli lud będzie postępował zgodnie z wolą Bożą, wtedy Bóg wywyższy go spośród innych narodów. Wówczas cześć, sława i wszelkie wspaniałości staną się udziałem ludu Bożego, gdyż dla Boga będzie on ludem świętym.

Bóg nie wymaga od swego narodu zbyt wygórowanej ceny za to wszystko. Jednak lud, choć przystanie na taki układ, ciągle będzie miał problemy z dochowaniem wierności swemu Bogu. Ciągłe odstępstwa i powroty będą go charakteryzowały właściwie już od wyjścia z Egiptu. Jedynie Bóg pozostanie wierny i wciąż na nowo będzie przyjmował marnotrawnych synów, gdyż jest Ojcem miłosiernym i łatwiej Mu opanować słuszny gniew, niż miłosierdzie.

Psalm responsoryjny: Ps 119, 1-2. 4-5. 7-8

Dzisiejszy psalm w całości stanowi pouczenie o wartości Bożego objawienia, które nie ogranicza się wyłącznie do prezentacji woli Bożej w formie wszelkich nakazów, ale odwołuje się także do objawienia planów zbawienia ludzi. Traktuje on więc nie tyle o Prawie Bożym, ile raczej o słowie Bożym. Psalmista wielbi Boże słowo jako przykazanie, czy też jako źródło życia i zbawienia. Słowo Boże jest środkiem objawienia i zbawienia – od stworzenia świata za przyczyną słowa, przez rządzenie i kierowanie nim również słowem.

Ewangelia: Mt 5, 43-48

Dzisiejszą Ewangelię stanowi kolejny fragment Kazania na Górze. Tym razem dotyczy on miłości nieprzyjaciół. Pan Jezus także tu za punkt wyjścia przywołuje Prawo starotestamentalne. Miłość bliźniego jest obecna w Starym Testamencie, nie ma natomiast wprost sformułowanego nakazu nienawiści nieprzyjaciół. Wiadomo jednak było, że wszelkich obcych nie będzie się traktowało na równi z bliźnimi. Pan Jezus jednak od razu akcentuje: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (5,44). Tylko tak postępując, możemy stać się dziećmi Boga. On bowiem nie czyni różnicy między dobrymi a złymi – słońce wschodzi dla wszystkich, podobnie – zsyłając deszcz, nie czyni tego tylko dla sprawiedliwych, pomijając niesprawiedliwych. Łatwo jest kochać tych, którzy nas kochają, wyzwaniem jest dopiero miłość względem tych, którzy nas nienawidzą. Kochać ze wzajemnością, czy odwzajemniać pozdrowienia potrafią także celnicy i poganie. Chrześcijanie mają się jednak wyróżniać spośród innych ludzi swoim postępowaniem, więc sztuką będzie okazywać życzliwość temu, kto nam dokucza i urąga, pozdrawiać tych, których nie znamy, czy którzy może nas nie chcą znać. Za takie postępowanie dopiero otrzymamy słuszną nagrodę. Na tym też polega doskonałość, której przykład mamy czerpać od samego Ojca niebieskiego, Pan Jezus bowiem mówi: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (5,48). Miłość nieprzyjaciół jest także sztuką, której wzór zostawił nam Pan Jezus, który z krzyża przebacza i modli się za swoich oprawców.