I Niedziela Adwentu, 28.11.2021 r.
Pierwsze czytanie: Jr 33, 14-16
Naród Wybrany znajduje się w dramatycznej sytuacji. Główny ośrodek kultu jest zniszczony, a król Sedecjasz przebywa na wygnaniu. Cały naród domaga się wymierzenia oczekiwanej sprawiedliwości wobec wrogów, napastników i ciemięzców.
Z pociechą i nadzieją przychodzi orędzie Proroka Jeremiasza, przekazujące pełne otuchy słowa Pana. Zapowiada, że już niebawem wzbudzi swojemu ludowi „potomka sprawiedliwego”. Wreszcie zostanie wymierzona sprawiedliwość! Tylko czy jest ona tożsama z karą wobec napastników?
Prawo i sprawiedliwość będą polegać przede wszystkim na obronie uciśnionych i ubogich – najbardziej pokrzywdzonej części Narodu Wybranego. Tak rozumiane prawo i sprawiedliwość są podstawą do osiągnięcia zbawienia, ponieważ „Pan naszą sprawiedliwością”.
Warto zastanowić się, po której stronie znajduję się ja: czy jestem tym, który uciska, czy tym, który pomaga i okazuje miłosierdzie? Niech wszystkie moje wybory i zachowania będą przyczyną do dostąpienia zbawienia, kiedy Pan będzie wymierzał sprawiedliwość względem nas.
Psalm responsoryjny: Ps 25, 4-5. 8-9. 10 i 14
Psalmista przedstawia nam Pana, który jest drogą do osiągnięcia sprawiedliwości. Składa się ona ze ścieżek pouczeń Pańskich, pozwalających na życie w prawdzie. Dlatego też pierwszym zadaniem człowieka jest zanoszenie próśb o poznanie dobrej drogi do Boga.
Psalmista odsłania przed nami także dobroć Boga, polegającą na wielkiej trosce o każdego człowieka, a szczególnie grzesznika. On pragnie, aby ten, który się pogubił, wszedł z powrotem na właściwą drogę. On jest po naszej stronie, dlatego mozolnie i niestrudzenie uczy nas swoich dróg. To jest powód, dzięki któremu u Boga możemy szukać wyzwolenia ze zła. Jak to robić? Strzegąc „Jego praw i przymierza”. On jest naszą nadzieją w czasie wymierzania sprawiedliwości.
Drugie czytanie: 1 Tes 3,12-4,2
Wspólnota Tesaloniczan, do której zwraca się św. Paweł Apostoł, z niecierpliwością czeka na paruzję – ponowne przyjście Chrystusa na ziemię. Wówczas ma On dokonać sądu ostatecznego i wymierzenia sprawiedliwości.
Św. Paweł podaje przepis na to, co robić, aby dobrze przygotować się do tego wydarzenia i stawać się „coraz doskonalszymi”. Chodzi tutaj o rozwijanie i pogłębianie wzajemnej miłości oraz o troskę o osobistą świętość.
Okazuje się, że okazywanie sobie nawzajem dobroci, życzliwości, miłosierdzia, pomocy to jedna z dróg prowadzących do świętości. Druga to troska o doskonałość moralną, w czego osiągnięciu pomaga posłuszeństwo Bogu. To wszystko ma się przyczynić do pełnego radości spotkania z Chrystusem, gdy przyjdzie.
Ewangelia: Łk 21, 25-28. 34-36
Ewangelista Łukasz przytacza nam, wydawałoby się, przerażającą mowę Chrystusa do swoich uczniów. Czy jej celem jest wzbudzenie strachu i paniki wśród jej adresatów, a także wśród nas?
Faktem jest, że z utęsknieniem oczekujemy na ponowne przyjście Jezusa, a także, że będzie to dzień sądu ostatecznego. Jednakże, nie powinien on wywoływać w nas przerażenia, ale raczej motywować i mobilizować do bycia przygotowanym, do nieustannej poprawy. Wiemy doskonale, iż wszystko przemija. Świat, w którym żyjemy i jaki znamy, nie będzie wieczny. Dlatego za pomocą zjawisk natury – kataklizmów wywołujących cierpienie – zostaje nam przybliżony czas ostateczny. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi, które będą towarzyszyły temu wydarzeniu, mają za zadanie przedstawić Boga jako Pana całej natury. Toteż nie powinniśmy kulić się w strachu, ale być czujnymi, „podnieść głowy” i patrzeć z nadzieją na nadchodzące zbawienie.
Dzisiejsza perykopa jest dla nas przestrogą, aby naszego życia tu i teraz wraz ze wszystkimi jego dobrami materialnymi nie uważać za najważniejsze i jedyne. Naszym zadaniem jest raczej trwanie w czujności i ciągłe zadawanie sobie pytania: czy moje życie jest oczekiwaniem i przygotowywaniem się na dzień sądu? Czy żyję jak na dziecko Boże przystało? Czy podnoszę głowę, bo ufam, że dostąpię życia wiecznego w chwale? Jeśli odpowiedź na te pytania jest negatywna, trzeba się pospieszyć i zacząć działać, aby móc „uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
Poniedziałek, 29.11.2021 r.
Pierwsze czytanie: Iz 2, 1-5
Rozpoczynamy adwentową formację, przygotowującą nas na przyjście Mesjasza. To przyjście będziemy świętować, obchodząc uroczystość Bożego Narodzenia, ale nie zapominajmy, że wciąż oczekujemy na ponowne przyjście Zbawiciela. Dlatego też jesteśmy szczególnie wezwani do rewizji swojego życia w oparciu o Słowo Boże. Prorok Izajasz chce nas dzisiaj zachęcić do wejścia na drogę przygotowania swojego serca na spotkanie z Panem, na drogę zbawienia.
Pierwszą radosną wiadomością, którą słyszymy, jest fakt, iż wszyscy ludzie są zaproszeni na to spotkanie. Pan Bóg chce, aby każdy osiągnął zbawienie, „wstąpił na Górę Pana”. Jednak jego warunkiem jest podążanie Bożymi ścieżkami nakreślonymi przez Prawo Pańskie. Należy je najpierw usłyszeć, poznać i pragnąć, aby nasze życie przemieniało się dzięki niemu.
Druga radosna wiadomość wynika z poprzedniej – poddanie się Bożemu Prawu i kroczenie Jego drogami przynosi prawdziwy pokój. Pokój to także cel naszego życia, który nastanie w czasach ostatecznych, kiedy wszystkie narody spotkają się z Panem.
Dzisiaj jest dobrym dniem na podjęcie decyzji: tak, chcę spotkać się z Panem i chcę osiągnąć prawdziwy pokój! Odpowiedzmy pozytywnie na to wezwanie, nie zapominając przy tym, że chrześcijanin to świadek pokoju. To człowiek, który przekuwa swoje miecze i włócznie zła, egoizmu, zazdrości, agresji… na lemiesze i sierpy radości, dobroci, życzliwości…
Psalm responsoryjny: Ps 122, 1b-2. 4-5. 6-7. 8-9
Psalmista kontynuuje myśl Proroka Izajasza z pierwszego czytania. Wyraża pragnienie wszystkich ludzi spotkania z Panem w Jego domu. Co więcej, to pragnienie jest bardzo radosne, a co za tym idzie, niecierpliwe. Nic w tym dziwnego. W końcu pragnienie domu, do którego zostaniemy przyjęci z otwartymi ramionami i ugoszczeni, jest obecne w sercu każdego człowieka. Taki dom proponuje nam Bóg.
Dom Boży, jak przekonuje psalmista, jest domem pokoju. Jednak pokój będzie możliwy tylko wśród tych, którzy miłują Pana. Pokój i dobro między narodami i poszczególnymi osobami wynika z osobistego stosunku każdego człowieka do Bożych nakazów.
Ewangelia: Mt 8, 5-11
We fragmencie Ewangelii wg św. Mateusza, odczytywanym dzisiaj w liturgii, Jezus, podobnie jak Prorok Izajasz oraz psalmista, obwieszcza powszechność zbawienia. Wielu przyjdzie z różnych stron świata po to, aby zasiąść do stołu w królestwie niebieskim.
Interesujący jest fakt, w jakim kontekście słyszymy te słowa. Mianowicie chodzi tutaj o spotkanie poganina setnika z Żydem Jezusem. Przybywa do Chrystusa, aby prosić Go o pomoc, będąc świadomym swojej niegodności. Przecież wie, że Jezus został najpierw posłany do rodu Izraela, dopiero później do reszty ludzkości. Z rozmowy bohaterów dzisiejszej perykopy możemy dowiedzieć się, że to właśnie setnik jest pierwszym owocem misyjnej działalności Jezusa, ponieważ on przybywa z daleka na spotkanie Pana, przyznaje się do swojej bezradności i wyraża swoją silną wiarę w moc Syna Bożego.
Lud Boży, który jest gromadzony przez Jezusa, nie będzie już składał się z należących do rodu Abrahama, z Izraela. Będzie tworzony przez tych, którzy mają wiarę w Jezusa i potrafią ją wyznać. U progu Adwentu przypomnijmy sobie ten fakt: aby zostać zbawionym, nie trzeba należeć do jakiegoś narodu, religii, wierzącej rodziny, nie trzeba praktykować rozmaitych i pseudo-pobożnościowych tradycji… Zbawienie dokonuje się dzięki osobistemu nawróceniu i wierze w Jezusa.
Wtorek, 30.11.2021 r. – święto Św. Andrzeja, Apostoła
Pierwsze czytanie: Iz 49, 1-6
Wybór i misja sługi Bożego wcale nie należą do najłatwiejszych. Często wiążą się z wątpliwościami, trudami i ciężką pracą. A wszystko po to, aby był on „światłością dla pogan”.
Prorok Izajasz nakreśla dzisiaj rolę sługi Bożego. Zostaje on wybrany i powołany jeszcze przed narodzeniem, w łonie matki. Jego praca ma polegać przede wszystkim na głoszeniu słowami orędzia Bożego. Jest to istotne polecenie, gdyż powszechnie wiadomo, że to właśnie słowa mają potężną moc, o wiele większą niż siła fizyczna. Może właśnie z tego powodu taka posługa słowem często wydaje się próżna i bezowocna, co wywołuje zniechęcenie sługi, ponieważ nie widać od razu wymiernych efektów. Jednak owoce rodzą się powoli w sercach wszystkich, do których sługa jest posłany. A nagroda za solidne wypełnianie misji będzie wymierzona przez Pana.
Sługa Słowa, o którym dzisiaj słyszymy, a który ma doprowadzić ludzi do Boga, to przede wszystkim Chrystus. Jednak w kontekście dzisiejszego święta warto na ten fragment pierwszego czytania popatrzeć szerzej: tym sługą jest każdy, kto głosi i niesie światu orędzie o nawróceniu i zbawieniu. Czynili to apostołowie, a wśród nich święty Andrzej. Mamy czynić to i my, aby każdy człowiek doświadczył zbawczego działania Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 19, 2-3. 4-5b
Obwieszczenie wielkich dzieł Bożych to oczywiście zadanie dla wybranych przez Niego ludzi. Jednakże autor Psalmu 19 odsłania nam jeszcze jedną, ważną prawdę. Bóg jest obecny w swoim stworzeniu i to ono jest pierwszym świadkiem działania Bożego. Niebiosa, dzień i noc, a także wszelkie inne stworzenia pozwalają rozpoznać i dostrzec wielkość i dobroć Boga. Ich świadectwo, ich przesłanie może rozpoznać każdy człowiek we wszystkich zakątkach ziemi, bo „ich głos się rozchodzi po całej ziemi, ich słowa aż po krańce świata”.
Głoszenie wielkich dzieł Bożych przez człowieka-sługę powinno nabierać takiej samej siły i obejmować rozległą przestrzeń, jak w przypadku obwieszania ich przez stworzenie.
Drugie czytanie: Rz 10, 9-18
Święty Paweł w liście do Rzymian przybliża niezmiernie ważną prawdę dotyczącą przekazywania i przyjmowania wiary: ona „rodzi się z tego, co się słyszy”.
W tym bogatym fragmencie listu autor nakreśla drogę prowadzącą do uwierzenia, która nie wydaje się skomplikowana, aczkolwiek wymagająca zaangażowania i posłuszeństwa. Najpierw należy zostać posłanym z Dobrą Nowiną. Posłania dokonuje sam Bóg, który chce, aby Jego słowo rozszerzało się na całym świecie. Posłany ma głosić, dzielić się całą prawdą o Ewangelii. Ten przekaz ma rozpalić i pobudzić serca wszystkich słuchaczy do wiary, a wiara do zwrócenia się do Pana – do wzywania Jego imienia, do uciekania się do Niego, a w rezultacie do osiągnięcia zbawienia.
Ten schemat jest dobrze znany i wprowadzany w życie najpierw przez Apostołów, którzy „zwiastują dobrą nowinę”, roznosząc ją po całym świecie. Ten schemat ma być wprowadzany w życie także przez nas, którzy na mocy przyjętego sakramentu chrztu świętego mamy brać udział w misyjnym świadectwie Kościoła. Mamy być zwiastunami Dobrej Nowiny o zbawieniu wszystkim ludziom. W ten sposób wiara rzeczywiście dociera do wszystkich. W ten sposób Bóg troszczy się, aby każdy miał możliwość usłyszenia Dobrej Nowiny i podążania za nią. Warunek jest jeden: mam odpowiedzieć Bogu na posłanie mnie wykonaniem tej misji.
Ewangelia: Mt 4, 18-22
Ewangelista Mateusz opisuje wezwanie uczniów do pójścia za Chrystusem. Jednym z nich jest dzisiejszy patron – Andrzej. Warto zwrócić uwagę na ich odpowiedź daną Jezusowi co do podróżowania z Nim i wypełniania powierzonego im zadania.
Chrystus sam wybiera i formuje swoich uczniów, aby stali się „rybakami ludzi”. Podchodząc i wybierając każdego z nich, zastaje ich wykonujących ciężką pracę zapewniającą zarobek i utrzymanie. Najciekawsze jest to, że każdy odpowiada na wezwanie Nauczyciela bez zastanowienia i z pośpiechem, tak jakby czuł, że ich nowa misja do wykonania będzie najważniejsza. I w istocie tak jest: będą nawracać ludzi i prowadzić ich do zbawienia, do życia wiecznego. Cóż może być cenniejsze niż to?
Patron dnia dzisiejszego i jego towarzysze są dla nas znakomitym przykładem stawiania tego, co Boże nad naszymi przywiązaniami ziemskimi: dobrami materialnymi, relacjami, majętnościami… Sprawa zbawienia i doprowadzenia naszych braci i sióstr do Niego powinny być dla nas priorytetem! W wypełnianiu tego zadania liczy się każda sekunda!
Środa, 01.12.2021 r.
Pierwsze czytanie: Iz 25, 6-10a
Kto z nas nie lubi zasiadać przy suto zastawionym stole, na którym znajdują się tylko najlepsze potrawy? Na dodatek zasiadać bez żadnych trosk, zmartwień, cierpień i problemów… Taką właśnie scenę przedstawia nam dzisiejsza liturgia słowa. Nie tylko przedstawia, ale też zapowiada.
Prorok Izajasz ukazał nam Górę Syjon jako miejsce spotkania z Panem. Góra Syjon staje się dzięki temu miejscem zgromadzenia, spotkania, uzdrowienia i radosnej uczty. Aby zasiąść przy tak wybornej uczcie razem z Bogiem, On najpierw chce usunąć wszelki smutek i cierpienie, które są przeszkodą w radości bycia razem. Otarcie naszych łez to wyzwolenie z doczesnych utrapień, trosk, ubóstwa i śmierci. A stanie się tak w życiu tych, którzy w Panu złożyli swoją ufność. Śmierć zostanie zniszczona raz na zawsze, dlatego będziemy mogli w pełni cieszyć się „z Jego zbawienia”.
Zaufanie Bogu ma doprowadzić każdego z nas do zażyłości z Nim na końcu czasów, do wspólnego radosnego świętowania w Jego Królestwie. Już dzisiaj możemy zakosztować choć odrobinę z tej najwyborniejszej uczty podczas każdej Eucharystii. W niej gromadzimy się i spotykamy ze sobą, budując braterstwo. W niej sam Bóg zaspokaja nasz głód, ociera nasze łzy i umacnia nas w drodze na Górę Syjon.
Psalm responsoryjny: Ps 23, 1b-3a. 3b-4. 5.6
Tylko najlepszy pasterz troszczy się o to, aby swoim podopiecznym niczego nie brakowało. Aby mogli bezpiecznie funkcjonować, byli solidnie strzeżeni. Troszczy się, aby w trudnościach i ciemnościach doznawali wsparcia i pocieszenia. Pilnuje także tego, aby byli nasyceni i napojeni.
Takim pasterzem jest Pan, co chce nam przekazać psalmista. Właśnie z tego powodu chce zamieszkać u Niego po wieczne czasy, bo wie, że ilekroć będzie odczuwał głód, ilekroć będzie ciemiężony przez wrogów, Pasterz go uratuje.
Psalmista zachęca nas do tego, abyśmy także i my obrali Pana za swojego Pasterza. Jezus jest tak dobrym Pasterzem, że daje samego siebie na pokarm wszystkim; że bierze na siebie nasz trud i ciężar; że prowadzi nas po właściwych ścieżkach, abyśmy się nie pogubili.
Ewangelia: Mt 15, 29-37
Ewangelia także przenosi nas na górę, na której możemy doświadczyć ulgi i nasycenia. Góra w Ewangelii to miejsce objawienia. Tak też jest i tym razem, kiedy Chrystus odkrywa przed nami swoją empatię i współczucie wyrażające się poprzez uzdrawiającą moc oraz troskę o zaspokojenie ludzkiego głodu w wędrówce za Nim.
Do Jezusa schodzą się wielkie tłumy ludzi, wśród których każdy przynosi to, co go obciąża, zniewala. Tak zgromadzeni zostają uzdrowieni i przemienieni, dzięki czemu uwielbiają Boga za Jego wielkie dzieła. Dopiero wtedy, kiedy oddali swoje cierpienia Chrystusowi, mogą nakarmić się do sytości tym, co dla nich przygotował, rozmnażając chleb i ryby.
My także przychodzimy do Chrystusa z naszymi chorobami, słabościami, trudnościami, grzechami, cierpieniami, ale też z pracą, radościami i wdzięcznością. Przedstawiamy Mu to wszystko i składamy na ołtarzu, aby je przemienił. Dopiero wtedy zostajemy nakarmieni najwyborniejszym pokarmem – Ciałem Chrystusa.
Czwartek, 02.12.2021 r.
Pierwsze czytanie: Iz 26, 1-6
Miasto i budownictwo to główne obrazy dzisiejszej liturgii słowa. Prorok Izajasz przedstawia nam pieśń dziękczynną, sławiącą Boga za wspaniałe i potężne miasto, które ma zapewnić spokój, pewność i bezpieczeństwo mieszkańców. Stało się ono takie, gdyż mury i przedmurze, mające za zadanie odpierać ataki wroga i chronić przed niebezpieczeństwem, zostały utworzone przez samego Boga. To nic innego jak Boża opieka.
Kto zatem może ze spokojem zamieszkać w tak pilnie strzeżonym miejscu? Warunkiem wstępu do tego idealnego miasta jest dochowywanie wierności Bożym wymogom, bycie sprawiedliwym względem Dekalogu, a także pokładanie nadziei i zaufania tylko w Panu, bo to On jest „wiekuistą Skałą”. Trzeba przyznać, że obraz skały jest bardzo wymowny dla odbiorców Izajaszowego orędzia, przyzwyczajonych do ruchomych i niestabilnych piasków pustynnych. Widzimy zatem, że wśród wszystkich niestałości doświadczanych przez Izraela jedyną pewną podporą jest Bóg i to wszystko, co przekazuje swojemu ludowi.
Izajasz wzywa nas dzisiaj do złożenia swojego życia w Boże ręce. Wierność Bogu, Jego przykazaniom i poleceniom; przyjęcie Jego woli i wymagań jest dla nas gwarancją życia w idealnym Bożym mieście, a zatem jest gwarancją zbawienia. Czy Bóg jest dla mnie skałą, na której opieram wszystkie swoje plany i decyzje? Czy jestem Mu wierny?
Psalm responsoryjny: Ps 118, 1bc i 8-9. 19-20 21 i 25. 26-27a
Psalm w bardzo dobitny sposób podsumowuje orędzie Proroka Izajasza. Ukazuje on moc i wagę postawy ufności wobec Boga. Zaufanie Mu i Jego słowom ma być priorytetem w życiu człowieka, bo ono jest gwarantem zachowania sprawiedliwości w swoim życiu, a w konsekwencji przejścia przez „bramę Pana” do Jego domu.
Człowiek często pokłada nadzieję w innych ludziach, szczególnie w tych, którzy są wysoko postawieni, próbują być autorytetami, mają znaczenie na tym świecie. Niestety, jest to daremne szukanie wsparcia, które nie zapewni człowiekowi szczęścia wiecznego. Ich postępowanie czy nawet wsparcie może się okazać niestałe i bardzo chwiejne. Bóg jest stały, Jego łaska trwa na wieki i nieustannie daje nam swoje światło, dlatego to właśnie On jest jedynym słusznym przedmiotem naszej nadziei i ufności.
Ewangelia: Mt 7, 21.24-27
Niezachwiana skała pośród niestabilnego piachu pustynnego to obraz przekazany nam dzisiaj także przez Chrystusa. Posługując się właśnie takim porównaniem (budową domu na skale i na piachu), kończy swoje Kazanie na Górze w Ewangelii wg św. Mateusza. Konkluzja całej nauki jest bardzo prosta i zwięzła: aby wejść do królestwa Bożego, trzeba być człowiekiem roztropnym, a więc wierzyć oraz wypełniać to wszystko, o czym mówi Bóg.
Aby wzmocnić swoje przesłanie, Jezus przybliża słuchaczom krótką przypowieść osadzoną w czasie pory deszczowej. Jest to okres szczególnie intensywnych opadów i wichrów powodujących zniszczenia. W takim kontekście budowanie domu musi być rzeczywiście solidne, na mocnym i stabilnym fundamencie, aby nie został on zniszczony. Budowanie na piasku okazuje się nieuniknioną katastrofą w obliczu dni próby, natomiast budowanie na skale zapewnia bezpieczeństwo.
Z dzisiejszej liturgii słowa wiemy już dobrze, że to Bóg jest skałą i właśnie z tego powodu nasze życie powinniśmy budować na Jego słowie. Wiarę, którą wzmacniamy wysłuchując Bożego przekazu, mamy wcielać w czyn – nie może być ona oderwana od naszej codzienności, rzeczywistości. Musi ją przenikać. Tylko wtedy Słowo Boże będzie nas w stanie uratować w czasie niszczącego wichru i deszczu rozmaitych doświadczeń, jeżeli zostanie ono wprowadzone w nasze życie.
Dzisiaj warto zadać sobie pytanie dotyczące mojego słuchania Słowa Bożego: czy wcielam je w czyn, czy tylko go wysłuchuję? Od tego zależy ocalenie lub zniszczenie mojego życia!
Piątek, 03.12.2021 r.
Pierwsze czytanie: Iz 29, 17-24
Tematem dzisiejszych czytań jest wzrok, a mówiąc dokładniej, ślepota oraz uzdrowienie z tej niepełnosprawności.
Prorok Izajasz w dzisiejszym czytaniu zapowiada powszechną przemianę, którą można ogólnie nazwać przemianą starego ludu w zupełnie Nowy Lud Boży. Stary lud to ludzie, którzy są duchowo zaślepieni. To ci, którzy wobec wszelkich dzieł i znaków Bożych pozostawali ociemniali, głusi i zatwardziali. Stary lud charakteryzuje się także brutalną segregacją, poprzez którą pokorni i ubodzy zostali odrzuceni i zlekceważeni przez szyderców, ciemięzców, gorszycieli i grzeszników.
Na szczęście w Dniu Pana oczy zostaną uzdrowione i otwarte, ponieważ wszystko zostanie przemienione na lepsze. Wszystkie objawy zepsutego stworzenia (choroba, cierpienie, smutek, grzech) będą usunięte, a cały świat powróci do pierwotnego porządku zaplanowanego przez Boga. W taki sposób powstanie Nowy Lud, który będzie radykalnie sprzeciwiał się wszelkiemu złu, a ci spychani na margines zasmakują prawdziwej radości i dobra. To wszystko kryje się pod pojęciem otwarcia oczu – zrozumieniu planu Boga prowadzącego do Jego kultu i uwielbienia.
My także mamy czas na uzdrowienie i otwarcie naszych oczu. Ten proces należy rozpocząć od uznania i uwielbienia Boga jako swojego Pana.
Psalm responsoryjny: Ps 27, 1bcde. 4. 13-14
Człowiek bardzo często doświadcza stanu ciemności, którą są trudności, upokorzenia, zgorszenie, grzech, egoizm… Psalmista wskazuje na prawdziwe światło, które jest w stanie rozjaśnić wszystkie problemy i ciemności pojawiające się w życiu człowieka, to znaczy spojrzeć na nie w nowej perspektywie. Tym światłem jest Pan Bóg! On nie chce mojej śmierci i ślepoty prowadzącej do zagubienia, ponieważ jest „obroną mojego życia”. On pragnie, aby Jego światło oświetlało moją drogę do Jego domu i abym tam się radował pełnią życia.
Autor psalmu dodaje nam dzisiaj otuchy. Wśród wszelkich cierpień i przeciwności spotykających nas każdego dnia mamy mężnie i odważnie oczekiwać na Pana, uciekać się do Niego. On jest naszym ratunkiem.
Ewangelia: Mt 9, 27-31
Jezus „przychodzi z mocą”, aby „oświecić oczy” tym, którzy wierzą, że może to uczynić i o to zabiegają. Jest to o tyle ważne, że ślepi i w ogóle chorzy nie znajdowali żadnego zrozumienia w społeczeństwie. Byli równoważeni z ludźmi złymi, których spotkała kara za ich uczynki. Ewangelista opisuje Chrystusa, który nie dość, że spotyka się z odtrąconymi i rozmawia z nimi, to jeszcze wyciąga do nich pomocną dłoń, okazuje miłosierdzie i ich uzdrawia – przynosi przejrzenie.
Dzisiejsza perykopa uświadamia nam bardzo ważną prawdę. My sami jesteśmy zaślepieni grzechem, dlatego potrzebujemy uzdrowienia i oświecenia. Jest to możliwe wtedy, kiedy uwierzymy, że tylko Chrystus może tego dokonać i okazać miłosierdzie nad nami. A także sami poprosimy Jezusa o światło i pomoc. On sam nie będzie wkraczał w nasze życie, bez naszej woli. Dlatego wołajmy z całego serca tak, jak ślepcy: „ulituj się nad nami, Synu Dawida!” Uwolnienie i uzdrowienie z pewnością się wówczas dokona. Przede wszystkim w sakramencie pokuty i pojednania, w którym możemy spojrzeć Bożym wzrokiem na nasz grzech, na to, co on zasłania i niszczy w naszym życiu. Jezus da nam siłę do zerwania z naszą ślepotą.
Sobota, 04.12.2021 r.
Pierwsze czytanie: Iz 30, 19-21.23-26
Bóg jest blisko człowieka. O wiele bliżej niż nam się wydaje. Nie tylko jest blisko, ale okazuje swoją litość i łaskę. Te prawdy w bardzo plastyczny i obrazowy sposób przekazuje dzisiaj Prorok Izajasz swoim rodakom, którzy trwają na wygnaniu, doświadczają beznadziei, ucisków i cierpienia. Orędzie proroka ma wlać nadzieję, że to wszystko minie, bo Bóg jest blisko. Bo Bóg się zlituje nad swoim ludem.
Doświadczenie Narodu Wybranego jest okazją do tego, aby znów z całego serca zaufał Bogu. Jest to warunek okazania miłosierdzia i litości. Zaufanie wywoła olbrzymią przemianę, o jakiej lud nawet nie marzy. Chodzi o uleczenie ran powstałych poprzez grzeszne życie, obfitowanie w dobrobyt, przemianę tego, co złe oraz wprowadzenie na właściwą drogę. A wszystko, co już jest dobre, stanie się niepomiernie lepsze. Izajasz przedstawia te prawdy, odwołując się do życia rolniczego i pasterskiego, ponieważ na tych przykładach jest je najłatwiej zrozumieć i przyjąć.
Pierwsze czytanie wzywa także nas do zaufania Panu wśród naszych trosk, cierpień, ucisków i doświadczanych niesprawiedliwości. Będziemy w stanie zobaczyć i powrócić na właściwą drogę łask i błogosławieństwa, jeżeli z całego serca zaufamy Panu, bo jedyną właściwą przemianą jest przemiana serca. Otwórzmy je, aby Bóg opatrzył i uleczył rany powstałe na sercu w wyniku naszego grzesznego życia.
Psalm responsoryjny: Ps 147A, 1b-2. 3-4. 5-6
Bóg jest blisko człowieka i okazuje swoją litość i łaskę. Ten temat pojawia się także w dzisiejszym psalmie. W jaki sposób? Bóg „gromadzi rozproszonych”, „leczy złamanych na duchu”, „przewiązuje im rany”, „dźwiga pokornych”.
Po raz kolejny widzimy dzisiaj, że Bóg uzdrawia, leczy, podtrzymuje upadających, co jest wyrazem Jego wielkiej troski o swoje stworzenie. Te przykłady powinny być dla odbiorcy psalmu bardzo silną zachętą, aby wybrać Boga i do Niego się uciekać, zaufać Mu, bo tylko On jest w stanie pomóc człowiekowi we wszystkich jego trudach i bolączkach.
Powtarzając refren „idźmy z radością na spotkanie Pana”, uczyńmy naszą drogę poprawy pełną ufności i radości, abyśmy potrafili ujrzeć Bożą interwencję także w naszym życiu.
Ewangelia: Mt 9, 35-10,1.5.6-8
Słowa Proroka Izajasza oraz słowa psalmisty nie są niemającym pokrycia orędziem o dobroci Boga – o Jego trosce, zmiłowaniu, litości… Sam Chrystus przedstawia nam dzisiaj, w jaki sposób Bóg konkretnie okazuje swoją łaskę wobec człowieka. To On, będąc na ziemi, nauczał, głosił Ewangelię, leczył choroby i słabości, litował się nad tłumami, uzdrawiał, wskrzeszał, oczyszczał, wypędzał złe duchy… W ten sposób człowiek mógł doświadczyć, jaki naprawdę jest Pan Bóg.
Jednak ta możliwość nie kończy się w czasach ziemskiego życia Chrystusa. Dzisiejsza Ewangelia jest wezwaniem dla Jego uczniów, w tym także i dla nas: my jesteśmy przedłużeniem działalności Jezusa, to w nas ma się odbijać jak w lustrze Jego działalność. Dzieje się tak na mocy ewangelicznego wezwania „idźcie i głoście” – „darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Bóg wymaga od nas zaangażowania w głoszenie Jego królestwa, które polega na okazywaniu miłosierdzia, pomocy, dzielenia się dobrem – to wszystko ma się dokonywać w sposób bezinteresowny. My jesteśmy tymi, którzy przedstawiają naszym braciom i siostrom Jezusa wraz z Jego orędziem. A zatem to od naszej postawy zależy także nawrócenie innych i poznanie Boga takim, jakim w istocie jest.
Czy właśnie w taki sposób podejmujesz swoją życiową misję ucznia Chrystusa?