Komentarze do czytań – I tydzień Adwentu | od 1 do 7 grudnia 2019 r. – ks. dr Adam Dynak

[dzien 1]

Niedziela, 1.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 2, 1-5

W liturgii Kościoła rozpoczynamy Adwent, jeszcze jeden w naszym życiu, ze świadomością, że tak naprawdę Adwent nieustannie trwa, bez przerwy realizuje się w historii świata. W tym stwierdzeniu wyraża się istota tajemnicy, którą dziś, jako chrześcijanie, po raz kolejny próbujemy sobie uświadomić. Otóż, faktem jest, że wchodzimy w bezpośredni etap przygotowania się na spotkanie z Jezusem Chrystusem w tajemnicy Jego narodzenia, upamiętnianej liturgicznie, ale o wiele bardziej brzemiennym faktem, chyba mniej uświadomionym, jest to, że przygotowujemy się na spotkanie z tym samym Jezusem Chrystusem, który powtórnie przyjdzie na świat, aby dokonać ostatecznego sądu. Chodzi o paruzję. O ile to pierwsze przyjście Pana już się kiedyś dokonało, a dziś jest tylko na różne sposoby wspominane i upamiętniane, do czego przygotowuje nas kilkunastodniowy okres liturgiczny zwany Adwentem, o tyle to drugie przyjście jest wydarzeniem przyszłym i niewiadomym co do daty, ale nie mniej pewnym i realnym niż to pierwsze. W takim kontekście spróbujmy zrozumieć czytane dziś, pełne radości i nadziei proroctwo Izajasza. Czy zrealizowało się już w wyniku przyjścia Boga na świat? Odpowiedź nie jest wcale prosta. Na pewno jednak wykona się na końcu tego wielkiego Adwentu prowadzącego nas do paruzji.

Psalm responsoryjny: Ps 122 (121) 1-2,4-5,6-7,8-9

Prorok Izajasz euforycznie, za pomocą wyszukanych środków literackich kreśli obraz rzeczywistości królestwa Bożego na ziemi, a lud Boży, przyjmując z wiarą głoszone przez niego orędzie, razem z psalmistą woła radośnie: Idźmy z radością na spotkanie Pana. Aklamacja ta doskonale wpisuje się w kontekst początku Adwentu, zarówno tego liturgicznego, jak i tego w znaczeniu szerszym, Adwentu obejmującego przyszłe dzieje, aż do spotkania się z naszym Panem, czy to po przekroczeniu progu śmierci, czy też w wydarzeniu paruzji. Niech ten radosny i ochoczy duch przepełnia nieustannie wierzących. Niech czytane i przyjmowane orędzie słowa Bożego na czas Adwentu, w każdym jego rozumieniu, daje potrzebne paliwo dla żywego, autentycznego przeżywania wiary.

Drugie czytanie: Rz 13, 11-14.

Adwent ma wyrażać chrześcijańską postawę czuwania, gotowości, oczekiwania. Jest stanem tęsknoty za Panem, oczekiwaniem na spotkanie się z Nim. Powinien więc odznaczać się szczególnym zdyscyplinowaniem i czujnością w sferze duchowej i moralnej. Stąd biorą swoje źródło różnorakie postanowienia podejmowane przez wierzących. Ale Adwent jest jednocześnie czasem radosnym ze względu nas swój cel spotkania się z naszym Panem, Jezusem Chrystusem. Te zasadnicze prawdy wielu z nas próbuje powiązać z czasem liturgicznego Adwentu, co w sumie nie jest czymś złym, jednak w rzeczywistości odnoszą się one do Adwentu, którym jest całe życie człowieka, co więcej, cała historia świata aż do jej kresu. W takim duchu wypowiada się Paweł Apostoł w swoim posłaniu do chrześcijan w Rzymie. Pierwsi chrześcijanie oczekiwali paruzji z entuzjazmem większym niż nasz. Oni nie bali się powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię. Oni z tęsknotą czekali pojawienia się Jego Osoby i królestwa Bożego na ziemi, dlatego wzajemnie przypominali sobie o tym, pomagali jedni drugim dobrze przygotować się na to wydarzenie. Z takich pobudek działał i nauczał św. Paweł. Czuł się odpowiedzialny za tych, których zrodził do życia w wierze. Sam również był przekonany o bliskiej paruzji. Rozmyślając nad słowami Apostoła Narodów, nad postawą pierwszych wyznawców Chrystusa, pojawia się wiele refleksji. Jedna z tej wielości może dotyczyć faktu, że czasowo jesteśmy o wiele bliżsi powtórnego przyjścia na świat Jezusa niż byli oni.

Ewangelia: Mt 24, 37-44

Rozpoczynamy czas Adwentu. Kolejny raz podejmujemy wysiłek ku nawróceniu, uświadamiając sobie, że przygotowujemy się na spotkanie z przychodzącym na świat Chrystusem. Nie tylko w tajemnicy Jego narodzenia, ale przede wszystkim z Jezusem Królem, który przyjdzie na końcu czasu, który przyjdzie sądzić niebo i ziemię, który przyjdzie jako ostateczny Zwycięzca. Słowo Boże wzywa nas do czuwania. Wczoraj wezwanie to towarzyszyło nam na zakończenie roku liturgicznego a dzisiaj znowu od niego rozpoczynamy kolejny etap życia liturgicznego wspólnoty wierzących. Warto zobaczyć w tym znak wskazujący na harmonię i komplementarność życia Kościoła. W ten sposób uczniowie Chrystusa powinni zaczynać każdy nowy etap w swoim życiu i tak też powinni go wieńczyć.

 

 

Poniedziałek, 2.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 4, 2-6

Prorok Izajasz zdominował liturgię słowa na czas Adwentu. Pierwsze czytanie większości adwentowych dni pochodzi z jego księgi. Zawartość objętościowa i teologiczna tego dzieła sprawia, że Izajasz nazywany jest „księciem proroków”, ale o wiele bardziej ciekawym jest nazywanie go „ewangelistą Starego Testamentu”. Tytuł ten wynika przede wszystkim z obfitości proroctw o charakterze mesjańskim i eschatologicznym, niosących w swojej treści wiele radości i nadziei. Przykładem tego jest czytany dziś fragment. Przystępując do lektury proroctw Izajasza, należy jednak wziąć pod uwagę pewną rzecz. Wypowiedzi wszystkich proroków, ale szczególnie Izajasza, mają charakter poetycki, metaforyczny, dlatego nie można traktować ich dosłownie, literalnie. Dla ich zrozumienia potrzebne jest światło Ducha Świętego, potrzebny jest pewien poziom życia duchowego, życia wiary. W przeciwnym razie teksty te niejednemu mogą wydać się niezrozumiałe i prowadzić donikąd, czy wręcz zniechęcić do lektury Pisma świętego. Z pewnością wizje Izajasza należy czytać w kontekście całego Objawienia. Przekonuje nas o tym dzisiejszy fragment, gdzie wysławiane Jeruzalem w ostateczności oznacza nowe, wieczne Miasto Boże, miejsce szczęśliwego przebywania wszystkich wierzących w Chrystusa (zob. Ap 21 – 22).

Psalm responsoryjny: Ps 122 (121) 1-2,4-5,6-7,8-9

Dziś zgromadzenie liturgiczne śpiewa ten sam psalm, którym odpowiedziało na usłyszane słowo Boże wczoraj, w pierwszy dzień liturgicznego Adwentu. To powtórzenie można potraktować na wiele sposobów. Najpierw zauważmy, że treść responsorium jest na tyle bogata i wyrazista, że można odwoływać się do niej każdego dnia Adwentu, który przecież z założenia jest czasem radosnego oczekiwania na spotkanie z Panem. Deklamacja psalmu dzień po dniu, na początku Adwentu, pomaga chrześcijanom radośnie wejść w ten okres i w ten sposób go przeżywać. Treść psalmu posiada również widoczny związek z tym, co w dzisiejszej liturgii głosi Izajasz. Prorok zapowiada oczyszczenie z grzechów i świętość ludu Bożego. Lud Nowego Przymierza, będący beneficjentem tych zapowiedzi, śpiewając ten psalm, wyraża wdzięczność Bogu. Jednocześnie, zarówno słowa Izajasza jak i związana z nimi treść responsorium, stanowią zachętę i pobudzają pragnienie, aby całym życiem odpowiedzieć na dar Boży.

Ewangelia: Mt 8, 5-11

Kilka szczegółów tego opowiadania zasługuje na uwagę. Setnik, poganin i człowiek wojny, posiada wiarę, która znalazła uznanie samego Jezusa. Posiada również skromność i pokorę, która zupełnie nie pasuje do człowieka jego profesji. Ponadto, wstawia się on za swoim cierpiącym sługą, co w świecie pogańskim, funkcjonującym w systemie niewolniczym jest czymś niezwyczajnym. Wartości prezentowane przez setnika to w pewnym sensie zapowiedź przyszłej ewangelizacji świata pogańskiego. Ci ludzie także nosili obraz Boży w sobie, a więc ze swej natury byli gotowi przyjąć to, co przyniósł Zbawca świata. Jeżeli ci, którzy – po ludzku sądząc – byli tak dalecy od Boga, dostępowali tak wielkich, cudownych łask i potrafili je przyjąć, o ileż bardziej my, chrześcijanie, możemy i powinniśmy otworzyć się na Boże prowadzenie w życiu. Ewangeliczne przykłady nawróconych pogan są niezwykle wymowne na początku Adwentu.

 

[dzien 2]

Wtorek, 3.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 11, 1-10

Czytamy dziś charakterystyczny, dobrze znany fragment Księgi Izajasza. Dla wielu ludzi tekst ten, jak żaden inny, kojarzy się z przeżywanym obecnie okresem liturgicznym. Proroctwo to emanuje głębią poetycką, ale jeszcze bardziej bogactwem teologicznym. Stanowi tekst sztandarowy adwentowej liturgii słowa, przez co dla wielu jest rozpoznawalny, osłuchany, co nie znaczy, że w pełni zrozumiały. Fragment ten nie należy bowiem do prostych i łatwych w interpretacji. Chodzi przede wszystkim o tajemniczą postać: kto to jest i kiedy się pojawi? Czy sam prorok był świadomy, co i kogo przepowiadał? Wydaje się, że nie był w pełni świadomy tego, co głosił. Był pokornym sługą prawdy, która nieskończenie przerastała go. Z perspektywy chrześcijańskiej w tajemniczej postaci z wizji Izajasza rozpoznajemy Jezusa Chrystusa. Jak jednak rozumieć poetycko przedstawioną rzeczywistość w czasach Jego pojawienia się: zgoda, pokój, harmonia, wzajemna miłość, powszechna znajomość Pana. Jezus głosił wszystkie te wartości, z tego powodu oddał życie. Dlaczego więc tak mało dostrzegamy tych treści w chrześcijańskim świecie? Czy dlatego, że Jego uczniowie nie stoją na wysokości zadania, czy też pełne spełnienie się tych wizji łączy się z powtórnym przyjściem Pana na ziemię? Z pewnością jedno i drugie.

Psalm responsoryjny: Ps 72 (71) 1-2, 7-8, 12-13, 17

Słowa psalmu stanowią wyznanie wiary w prawdziwość tego, co Bóg ogłasza przez swego proroka: Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie. Wierzący wyrażają głęboką tęsknotę za pokojem, który jest darem Boga. W różny sposób rozumiano pokój w dziejach zbawienia i na różne sposoby próbowano go zaprowadzać. Te wysiłki trwają również dziś i będą nadal trwały. I dobrze, że tak jest, tak powinno być. Jezus nazwał błogosławionymi, szczęśliwymi tych, którzy zabiegają o pokój. Według Jego słów, zostaną nazwani synami Bożymi (zob. Mt 5, 9). Troska o pokój w przestrzeni globalnej i lokalnej, jak i tej najbardziej osobistej, we wszystkich sferach życia, jest zadaniem uczniów Jezusa Chrystusa, który jest Królem Pokoju. Ta prawda powinna nieustannie poprzedzać wszystkie, nawet najbardziej wzniosłe wysiłki na rzecz pokoju.

Ewangelia: Łk 10, 21-24

W krótkim fragmencie ewangelicznego tekstu dominuje motyw radości. Raduje się Jezus i szczęśliwymi też zostali nazwani Jego uczniowie. Nie przypadkowo czytamy te słowa na początku Adwentu, który ze swej natury jest czasem radosnego oczekiwania na spotkanie z przychodzącym Panem. Jeżeli nawet czas adwentowego przygotowania przewiduje elementy życia pokutnego, to w żadnym wypadku nie może to być gnębienie siebie czy innych ludzi. Wszystkie postanowienia i wyrzeczenia mają jeden zasadniczy cel: oczyścić się ze wszystkiego, co przeszkadza przeżywać prawdziwie chrześcijańską radość. Smutne chrześcijaństwo posiada swoje źródło w grzesznym życiu i słabej wierze. Smutne chrześcijaństwo nie zasługuje na swoją nazwę, jest karykaturą siebie samego. Czystość serca, intencji, postępowania czyni człowieka prawdziwie radosnym. Osiągnięcie tego rodzaju radości na adwentowej drodze jest wyzwaniem dla każdego z nas.

 

[dzien 3]

Środa, 4.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 25, 6-10a

Tekst czytania utkany jest pojęciami teologicznymi i symbolicznymi. Chociaż te pojęcia posiadają jedno, zamierzone przez Boga znaczenie, to jednak – paradoksalnie – dają ogromne możliwości wielokierunkowej refleksji. Taki właśnie jest tekst natchniony. Wskazana prawidłowość odnosi się także do wyroczni prorockich. Powołani przez Boga ludzie na pośredników między Odwiecznym i stworzeniami, wysilali się jak mogli, aby najlepiej wyrazić to, co zostało im objawione, ale nie zawsze to im się udawało. Dlatego święty tekst tak często bywa trudny do zrozumienia. A z drugiej strony, może tak właśnie ma być, może sam Bóg chce tego, żeby zgłębianie tajemnicy nie przestawało zachwycać swoją tajemniczością. W czytanym dziś fragmencie spotykamy szereg pojęć z gatunku teologii prorockiej: uczta jako metafora cudownej wspólnoty Boga z ludźmi i relacji międzyludzkich; mięso, obraz dostatku i bogactwa; wino, napój dający radość, symbol miłości i wiele innych. Dla narodu Izraela, ludzi żyjących w innym kontekście czasu i miejsca, wszystkie te pojęcia miały dużo bardziej wyrazistą wymowę niż dla nas. Paradoksalnie jednak, to my, ludzie mentalnościowo oddaleni od świata biblijnego, o wiele bardziej możemy przeżywać przepowiadany dobrostan, niż nasi starotestamentalni poprzednicy.

Psalm responsoryjny: Ps 23 (22) 1-2a, 2b-3, 4, 5, 6

Psalm doskonale harmonizuje z treścią poprzedzającej go lekcji. Ten sam Pan, który u Izajasza ociera z oczu łzy, wybawia i zbawia, dla psalmisty jest pasterzem, który prowadzi po bezpiecznych drogach, orzeźwia duszę, daje upragniony odpoczynek. Trudno byłoby wykazać, że autorzy obydwu tekstów inspirowali się wzajemnie, w jedną albo w drugą stronę, ale na pewno obydwaj głosili słowo z natchnienia tego samego Ducha, świadomie uczestnicząc w jednej i tej samej historii zbawienia. Obaj autentycznie doświadczyli bliskości Boga, który jest Miłością.

Ewangelia: Mt 15, 29-37

Dobór tekstów biblijnych na dany okres liturgiczny wyjawia zamierzoną logikę. Tak jest też w Adwencie. W Ewangelii spotykamy się z Jezusem, który uzdrawia, pociesza, wyzwala, zaspokaja głód. Przede wszystkim zaś głosi ludziom Dobrą Nowinę. Nic dziwnego, że tłumnie gromadzą się wokół Niego i trwają, tracąc poczucie czasu, zapominając o smutnej codzienności, a nawet o prawach fizjologicznych. Taki jest nasz Pan, niezwykły a jednocześnie bardzo bliski człowiekowi, sprawiedliwy sędzia i jednocześnie bezgranicznie miłujący wszystkich ludzi. W Adwencie przygotowujemy się, czekając na przyjście takiego Króla. Chodzi przede wszystkim o paruzję, albo o moment śmierci każdego z nas, bo wtedy nastąpi to prawdziwe, osobiste spotkanie. Zdążamy na spotkanie z Sędzią i Królem, ale również z naszym Zbawicielem. Świadomość tego pierwszego nie może przesłaniać drugiego.

 

 

[dzien 4]

Czwartek, 5.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 26, 1-6

Dzisiejszy tekst z Księgi Izajasza, nazywamy Pieśnią o mieście Bożym. Chodzi o Jerozolimę, która często nazywana jest w Biblii wzgórzem Syjonu. Dla Izraelitów była miastem świętym, jedynym miejscem na ziemi gdzie przebywa Bóg, skąd roztacza swoje królowanie nad całym światem. Z pewnością nie ma takiego sposobu, aby w pełni wyrazić znaczenie Jerozolimy dla pobożnego Żyda. Każdy Izraelita zobowiązany był co roku pielgrzymować do Miasta Świętego. I czynił to nie z obowiązku, ale z pragnienia, z tęsknoty serca, niezależnie od odległości. Niekiedy Żydzi z diaspory mogli pozwolić sobie tylko na jedną, jedyną taką pielgrzymkę w życiu. Dzień, w którym stawali na dziedzińcu świątyni, był najszczęśliwszym ze wszystkich przeżytych na ziemi. Wierzyli, że w Jerozolimie byli najbliżej Boga. Bliżej już nie można było. Z pewnością Bóg był obecny w jerozolimskiej świątyni. Sam wybrał taki sposób, aby spotykać się ze swoim ludem. Dlatego nie wolno krytykować, tym bardziej wyśmiewać, ówczesnego kultu świątynnego, składanych ofiar zwierzęcych, panującej tam atmosfery. Wtedy tak było. Dziś żywy Bóg realnie żyje w tysiącach świątyń na całym świecie, jest bliżej człowieka niż kiedykolwiek w historii. W kontekście postawy starotestamentalnych Żydów mamy powód do radości czy do rachunku sumienia…?

Psalm responsoryjny: Ps 118 (117) 1 i 8-9, 19-21, 25-27a

Psalm jest wysławianiem wielkości i dobroci Pana, ale nie brakuje w nim również wątków prośby. Stanowi przykład właściwej modlitwy, w której wszystkie te elementy powinny znaleźć miejsce. Biblia wielokrotnie poświadcza, że taką właśnie była modlitwa Izraelitów, zarówno świątynna, jak i osobista. Do takiej modlitwy dążymy również my, chrześcijanie. Nasza modlitwa wyrasta w innych warunkach, ponieważ w perspektywie zbawczej nasz życiowy status jest znacząco inny, niemniej jednak, autentyczna modlitwa zawsze powinna być uwielbieniem i niemal zawsze musi być prośbą.

Ewangelia: Mt 7, 21.24-27

Słowo Boże posiada rolę formującą. Prawda ta odnosi się tym bardziej do okresu Adwentu, początku roku liturgicznego, kiedy przez określony, długi odcinek czasu będziemy, jako wspólnota kościelna, słuchać i rozważać słowo Boże. Warto od razu uświadomić sobie znaczenie tego rodzaju formacji. Pomaga nam w tym przypowieść Jezusa o dobrym i złym budowniczym. W swoim kontekście stanowi ona zakończenie i podsumowanie Kazania na Górze, wzywając słuchaczy i czytelników do solidnego potraktowania nauki Jezusa. Dla nas, wchodzących w nowy rok liturgiczny a zarazem w nowy etap biblijnej katechezy, słowa Jezusa stanowią zachętę i przypomnienie: liczy się tylko Bóg, Jego wola, jej poszukiwanie, przyjmowanie, pełnienie i do tych wartości nie można podchodzić lekceważąco, w sposób letni i obojętny. Sprawa relacji z Bogiem jest absolutnie priorytetowa, najważniejsza. Od tego zależy trwałość i jakość budowli naszego ziemskiego życia, a jeszcze bardziej domu naszej wieczności.

 

[dzien 5]

Piątek, 6.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 29, 17-24

O jakie wydarzenia chodzi w wyroczniach proroka Izajasza, których lekturą karmi nas Kościół w adwentowej liturgii słowa? Czy chodzi o ziemskie życie Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelię? A może chodzi o czas istnienia i rozwoju królestwa Bożego, które Jezus zapoczątkował na ziemi, powierzając jego jakość i przyszłość Kościołowi? A może, wizje proroka wypełnią się dopiero na końcu czasów? Każda z tych możliwości stanowi część odpowiedzi na zasadnicze pytanie i tylko wszystkie razem wzięte tworzą pełny obraz realizacji tego, co kiedyś Bóg zakomunikował światu przez usta proroka. Z całą pewnością, spełnianie się proroctwa bierze początek w ziemskiej misji Syna Bożego: głusi zaczęli słyszeć, niewidomi widzieć, a biedni i ubodzy doświadczyli niespotykanej wcześniej radości. Ziarno zostało rzucone, ale proces jego rozwoju wymagał czasu i starania. To ostatnie zostało powierzone Kościołowi, który, z różnym zaangażowaniem i powodzeniem, kontynuuje misję swojego Pana, dając możliwość wielu osobom czcić świętość Bożego imienia, pomagając błądzącym nabrać rozsądku, a opornym przyjąć prawdziwą naukę. Zapowiedziana droga, której początek dał Jezus, kontynuowana przez Jego Kościół, znajdzie swoje całkowite spełnienie, kiedy w pełni zapanuje królowanie i władza naszego Pana.

Psalm responsoryjny: Ps 27 (26) 1, 4, 13-14

Responsorium składa się z trzech części. Pierwsza wzbudza nadzieję. Bóg jest światłem, obrońcą, zbawieniem człowieka i to wystarcza. W oparciu o takie wartości nic nie jest strasznym w życiu, nic nie powinno być strasznym. Druga część porusza temat świątyni, miejsca gdzie mieszka Bóg. Człowiek Boży autentycznie, z potrzeby serca tęskni za tym miejscem, powinien za nim tęsknić. Wreszcie trzecia strofa odnosi się do przyjścia Pana. Człowiek wierzący umacnia się w swoim oczekiwaniu na spotkanie z Najwyższym. Pragnie tego spotkania, powinien go pragnąć.

Ewangelia: Mt 9, 27-31

Jezus uzdrowił niewidomych, ale zabrania im rozpowiadać o tym, co się wydarzyło. Pomimo surowego zakazu, uzdrowieni nie potrafili zachować dyskrecji. Z czysto ludzkich względów, nie mogli utrzymać w tajemnicy wielkiego szczęścia, którego osobiście stali się uczestnikami. W ostateczności zostali głosicielami Jezusa i Jego wielkości. Może jeszcze w sposób niedoskonały, zbyt emocjonalny, egoistyczny, ale z pewnością można w nich widzieć prekursorów tych, którzy kierowani przez Ducha Świętego, w sposób o wiele bardziej doskonały poniosą Dobrą Nowinę całemu światu. Wydawać by się mogło, że nieposłuszeństwo Bogu posłużyło dobrej sprawie. Ile jeszcze podobnych paradoksów możemy spotkać w Świętej Księdze? Czytając Pismo Święte, szczególnie w czasie Adwentu, możemy doprowadzić do konfrontacji naszych życiowych paradoksów, często trudnych i bolesnych, z paradoksami, które powstały z Bożego zamierzenia i mają Jego błogosławieństwo. Wynik takiego „starcia” może być tylko jeden…

 

[dzien 6]

Sobota, 7.12.2019 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 30, 19-21.23-26

Izajasz często posługuje się obrazami: bogato zastawiony stół, obfite urodzaje, stada dorodnego bydła itp. Należy pamiętać, że – ogólnie biorąc – ludzie czasów starotestamentalnych nie znali prawdy o życiu po śmierci. Ich wiara w Boga nie zawierała przekonania o zmartwychwstaniu ciała i przeznaczeniu człowieka do życia wiecznego. Życie realizowało się na ziemi, a śmierć była ostatecznym kresem wszystkiego. Łatwo sobie wyobrazić, że prorockie obrazy dostatniego życia rozumieli bardziej dosłownie niż symbolicznie. W ich pojęciu zapowiadane szczęście mogło mieć miejsce tylko na ziemi. Prawdę o zmartwychwstaniu do życia ostatecznie objawił światu Jezus Chrystus, a rozpowszechnili chrześcijanie. Czy to oznacza, że wyrocznie Izajasza nie mają dla nas znaczenia? Przeciwnie, odczytywane w innym kluczu, na poziomie chrześcijańskiej nadziei, mają nam wiele do powiedzenia. Karmieni słowem Bożym przepowiadanym przez proroka Izajasza, uświadamiamy sobie, że nasze adwentowe przygotowanie nie może mieć na celu jedynie dobrego, radosnego przeżycia Świąt Bożego Narodzenia. Wizje, które roztacza przed nami Izajasz, wskazują na coś więcej, dotyczą realnego spotkania z przychodzącym Panem, a czas Adwentu obejmuje całe nasze życie, całą doczesną historię ludzkości i świata.

Psalm responsoryjny: Ps 147 (146) 1-2, 3-4, 5-6

Responsorium chwali Boga, jednocześnie odwołując się do Jego stwórczej potęgi i miłosiernej miłości. Ten, który liczy wszystkie gwiazdy i każdej nadaje imię, jednocześnie leczy złamanych na duchu i przewiązuje im rany. Wiele wieków później poeta wyrazi to po swojemu: „Mój Bóg wykuwa słowem wieki, A chwila rani go jak mieczem, Mój Bóg – straszliwy i daleki, a bliski jak płaczące dziecię. Mój Bóg, depczący z wzgardą trony, A kłosom zstępujący z drogi – Jak groźny Sędzia przeraźliwy, Jak żebrak smutny i ubogi” (W. Bąk, Mój Bóg, w: Wiersze wybrane, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1974, s. 100). Taki jest nasz Bóg na każdym etapie historii zbawienia.

Ewangelia: Mt 9, 35 – 10, 1.5a.6-8

Owczarnia jest porzucona i zaniedbana przez swoich pasterzy. Chodzi o duchowych liderów narodu. To motyw ze Starego Testamentu, konkretnie z Księgi Ezechiela. Tam Bóg żali się na pasterzy narodu, którzy sami siebie pasą. Owiec nie paśli, nie troszczyli się o słabe, chore, skaleczone, zagubione. Dlatego pasterze ci słyszą złowrogie: biada! W tej sytuacji Bóg kontynuuje: Ja sam będę szukał swoich owiec i będę miał o nie pieczę (Ez 34, 11). Ta zapowiedź sprzed wieków wypełniła się w Jezusie, Bożym Synu. To On nieustannie zbiera rozproszone owce, pociesza je, leczy, opatruje rany. Na innym miejscu powie: Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce i one mnie znają. Poświęcam też swoje życie za owce (J 10, 14-15). To ważne słowa dla pielgrzymów adwentowych szlaków zbawienia.

[dzien end]