IV Niedziela Wielkanocna (rok A)
„Jestem Bramą, kto by wszedł przeze Mnie, będzie zbawiony”
I czytanie Dz2,14a.36-41
W swym przemówieniu Piotr zwraca się nie tylko do Żydów z Jerozolimy, ale do całego domu Izraela, który jest rozproszony po całym świecie. Im wszystkim mówi, że nie rozpoznali Tego, którego „uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem”. Im wszystkim też przypomina o obietnicy dla nich i dla ich dzieci, która nie straciła aktualności. Odrzucenie Jezusa nie stało się zerwaniem przymierza, ponieważ Bóg jest wierny swym obietnicom. Bóg przebacza swemu ludowi, ale jego członkowie muszą podjąć decyzję, która pozwoli im zachować status wspólnoty wyłączonej dla Boga, konsekrowanej jako Jego własność. „Przewrotne pokolenie” to ci, którzy „zgrzeszyli przeciw Niemu, tak zbrukani, że nie są już Jego dziećmi, lecz pokoleniem przewrotnym i zepsutym” (Pwt 32,5). Piotr przypomina swym rodakom i współwyznawcom, że wspólnota wiary nie może przestać się nawracać, jeśli nie chce stracić swej prawdziwej tożsamości.
Psalm responsoryjny Ps 23,1-2ab.2c-3.4.5.6
Ps 23 pokazuje piknikowo-sielankową scenerię: oto szczęśliwa owieczka prowadzona jest przez groźny nieraz, ale utrzymywany na bezpieczny dystans, świat, który czasem jest zieloną łąką ożywianą przez niewysychający, ożywczy strumień, a czasem mroczną doliną. Ale kresem tej wędrówki jest dom Pana, gdzie owca ta mogła wejść tylko jako zwierzę ofiarne. Ogromne zaufanie do Pasterza, jakie wyraża ten psalm, niesie ze sobą gotowość do ofiarowania Mu siebie. To właśnie jest warunek i dowód pełnego, bezinteresownego zaufania.
II czytanie 1 P 2,20b-25
W chwili cierpienia, odrzucenia, doświadczenia krzywdy i niesprawiedliwości nie szukamy dobrego przykładu, jak znieść tę sytuację, ale raczej i w pierwszym rzędzie – środków zaradczych, które by nas uwolniły od nieznośnego brzemienia. Proponowany nam model Chrystusa jest ukazany jako cierpiący sługa Jahwe (1 P 2,22=Iz 53,9). Jego rezygnacja z przemocy nawet w zakresie obrony własnej to nie tylko wybór strategii (jak non-violence u Gandhiego), ale warunek wykonania przez Niego planu zbawienia, który przygotował Bóg. Wybieramy pomiędzy sytuacją błądzących owiec (1 P 2,25=Iz 53,6) a sytuacją Tego, który uzdrowi je przez swe rany (1 P 2,24=Iz 53,4). W ten sposób owce mogą się upodobnić do Pasterza.
Ewangelia J 10,1-10
Nie można być jednocześnie pasterzem i elementem zagrody, np. jej bramą. Jeśli przyjmiemy zaproponowany przez Jezusa model, to znaczy, że jest On dla swych owiec wszystkim, ochrania je na każdy sposób. Ale niczego nie czyni wbrew nim, czeka, aż rozpoznają Jego głos, pójdą za nim z własnej woli, zobaczą czyhające niebezpieczeństwa. Mocno osadzony w tradycji biblijnej obraz Boga jako pasterza (por. Ez 34,11-16; por. Jr 23,3-4) oraz nowatorski – przedstawiający Go jako bramę są metaforami tej troski, jaką Jezus okazuje wobec swych uczniów. Jednym z przejawów tej troski jest lekcja, jak rozpoznawać rabusia i złodzieja. By owce mogły wybrać pasterza, muszą wiedzieć, kto nim jest. Jezus ich nie straszy, by w ten sposób przywiązać je do siebie, ale uświadamia je, by umiały poznać swe zbawienie i swego Zbawiciela. Kocha swe owce i pragnie, aby one przychodziły do Niego z miłości, a nie ze strachu.
Waldemar Linke CP