Niedziela, 19 stycznia
J 1, 29-34
Wszystkie ewangelie wspominają Jana Chrzciciela jako poprzednika Jezusa, jako tego, który wskazał na Mesjasza. Wszyscy ewangeliści akcentują jego uniżenie względem Syna Bożego. Jan znał swoje miejsce, swoje zadanie w Bożych planach. Na początku roku liturgicznego, na początku kolejnego etapu naszej chrześcijańskiej formacji wypada właściwie ocenić jego pokorną postawę. W szkole Jezusa tylko pokorni osiągają duchowe wyżyny. Tej pokory ciągle się uczymy. Przykład Jana Chrzciciela może być bardzo pomocny, choć ideałem w tym względzie jest dla nas zawsze Jezus Chrystus.
Poniedziałek, 20 stycznia
Mk 2, 18-22
Życie wspólnoty czy poszczególnych ludzi, gdy jest pozbawione tradycji, wygląda bardzo ubogo i jest nudne, ale niedobrze jest również, gdy tradycje, zwyczaje i upodobania przechodzą w nadmiar, gdy ich celebrowanie staje się priorytetem samym w sobie. Niekiedy przywiązanie do spuścizny przeszłości może być tak niewolnicze, że ludzie idą plecami do przodu, mając oczy bez przerwy utkwione w tym, co kiedyś się wydarzyło, tak jakby dziś i jutro nie były w stanie niczego wartościowego podarować historii. Godnym współczucia jest chrześcijaństwo zaabsorbowane jedynie postami, pokutą i strachem przed Bożą karą, a przy tym ślepe na wieczną, realną i bliską obecność miłosiernego Pana.
Wtorek, 21 stycznia
Mk 2, 23-28
Szabat jest ustanowiony dla człowieka. Dzień Pański, każda uroczystość, wszystkie dni świąteczne podarowane są ludziom jako dobro dla nich, jako czas radości, wolności i szczęścia. Człowiek dojrzały, odpowiedzialnie przeżywający swoją wiarę, rozumie to bez trudu. Niewolnicy doczesności, ludzie ograniczeni kompleksami i małostkowością od zawsze mają z tym problemy. Paradoksem jest fakt, że ludzie Kościoła nierzadko w sposób niewolniczy traktują Boży dar dnia świętego, przejawiając religijny fundamentalizm w podejściu do tego tematu. Podobnie jak faryzeusze z dzisiejszego fragmentu Ewangelii. W świętowaniu nie chodzi o wypełnianie obowiązków i przepisów prawa, ale o coś więcej. Sam Boży Syn zapewnia nas o tym.
Środa, 22 stycznia
Mk 3, 1-6
Czytany dziś fragment Ewangelii należy do sekcji tzw. sporów galilejskich Jezusa. Przez ostatnie dni spotykaliśmy się z Jezusem polemizującym z liderami narodu wybranego na temat traktowania grzeszników, postu, szabatu, a dziś spór o rzekomy konflikt między wartościami: szacunkiem dla czasu świętego a pomocą potrzebującemu człowiekowi. Stanowisko Jezusa nie pozostawia najmniejszych złudzeń. Wyraził je w interesującym nas fragmencie Ewangelii, ale jeszcze bardziej zaświadczył o tym całym swoim życiem. Przyszedł przecież dla ludzi, dla ich zbawienia. Jego śmierć na krzyżu stanowi najlepsze świadectwo, jak bardzo droga jest Mu każda istota ludzka. Przelana krew Syna Bożego stanowi główną, niepodważalną tezę biblijnego personalizmu.
Czwartek, 23 stycznia
Mk 3, 7-12
Nie po raz pierwszy ewangelista Marek wspomina o wielkich tłumach otaczających Nauczyciela z Nazaretu. Wzmianki te świadczą o popularności Jezusa i o zapotrzebowaniu na dobro wśród ludzi, ale można je też potraktować jako pierwsze oznaki powszechności rodzącego się Kościoła. Tak jak wówczas wszyscy mieli dostęp do Zbawiciela, tak również i dziś mają przez posługę Kościoła, który jest i powinien być otwarty na każdego człowieka. Powszechność stanowi o jego istocie. Po raz kolejny też została przypomniana prawda o duchowej misji Kościoła. Duchy nieczyste padały pokonane przed Jezusem. Walka duchowa w historii świata nieustannie trwa. Dziś w imieniu Jezusa walkę z mocami ciemności prowadzi Jego Kościół, chrześcijanie, każdy z nas.
Piątek, 24 stycznia
Mk 3, 13-19
Jezus wybiera Dwunastu, odnawia Lud Boży, zakłada fundamenty rodzącego się Kościoła. Ewangelista precyzuje zadania apostołów. Jezus ustanawia ich przede wszystkim po to, aby z Nim byli. Dochowali wierności Jemu, Jego Ewangelii oraz dziełu zbawienia. To jest ich podstawowy obowiązek. Następnie apostołowie mają być głosicielami Ewangelii, która może trafić do ludzi tylko poprzez świadectwo osób zafascynowanych jej treścią. Taka jest wola Boga, który przemawiając do człowieka, potrzebuje ludzi dla transmisji dialogu. Wreszcie, apostołowie mają walczyć ze złem w szerokim tego słowa znaczeniu. Pomimo własnej słabości powinni zawsze stać po stronie dobra, prawdy, piękna. Apostolski Kościół przejmuje te wartości i zachowuje.
Sobota, 25 stycznia
Mk 3, 20-21
Mk 3, 20-21 Zbawcza misja Jezusa to nie tylko sukcesy, popularność i zachwyt rosnących tłumów. Jego ofiarna służba spotykała się też z niezrozumieniem i wrogością, które z biegiem czasu coraz bardziej się nasilały, aż doprowadziły do oskarżenia przed sądem i śmierci krzyżowej. Jezus był tego świadomy, a mimo to pragnął wypełnić wolę Ojca. Ziemskie doświadczenia Syna Bożego nadal wywierają wpływ na życie Kościoła. W swojej działalności Oblubienica Chrystusa również odnotowuje różnorakie sukcesy. Jest to powód do radości i przede wszystkim do wdzięczności Bogu. Są jednak i trudności, takie jak sprzeciw, cierpienie. Nie może być inaczej. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (J 15, 20), bo przecież uczeń nie przewyższa Nauczyciela (Mt 10, 24).