Niedziela, 7.11.2021 r.
Mk 12, 38-44
W Ewangelii nie brakuje kontrastów, podobnie jak w codzienności, bo przecież Pismo Święte jest osadzone w życiu. Nauczyciele Pisma, dumni, wyniośli, pełni samouwielbienia, i skrajnie uboga wdowa, skromna, szczera, otwarta. Zupełne przeciwieństwo. Ci pierwsi, związani ze świątynią, z Prawem Bożym, skrupulatnie spełniają wszelkie rytualne przepisy, niejednokrotnie ustalone przez nich samych. Wdowa, biedna, nikomu niepotrzebna, może zawadzająca, z pewnością niewykształcona, analfabetka, a więc nieznająca treści zapisanego Prawa Bożego, dla wielu godna pogardy. Tak funkcjonowało to na co dzień, niemal przez wszystkich bezmyślnie przyjmowane jako nienaruszalny kanon w stosunkach społecznych. I oto znalazł się Ktoś, kto odważył się uderzyć w tę układankę. Wdowa została pochwalona i postawiona za przykład do naśladowania dla wszystkich pokoleń chrześcijańskiego ludu, natomiast nauczyciele Pisma zostali zdemaskowani, odarci z całunu świątobliwości i wszechmądrości. Od tamtego czasu dla wielu pozostają uosobieniem fałszu i obłudy. Znalazł się Prorok, który objawił prawdę. Świat ciągle czeka na takich proroków, ale jeszcze bardziej potrzebuje fascynatów i naśladowców ewangelicznej wdowy.
Poniedziałek, 8.11.2021 r.
Łk 17, 1-6
Nauczanie Jezusa nie zawsze stanowi spójną tematycznie całość. Często Zbawiciel porusza naraz wiele tematów, tak jak w czytanym dziś fragmencie: zgorszenie, przebaczenie, wiara. Warto zwrócić uwagę, że tematy te ułożone są gradacyjnie, z tendencją wzrostową co do ich ważności i subtelności. Najpierw Jezus traktuje o zgorszeniu. Popełniane przez człowieka grzechy, w sposób pośredni, znajdują wyrozumiałość w oczach Bożych, natomiast sprowadzenie innych na drogę zła, spotkało się z absolutnym oskarżeniem i naganą. Tworzenie okazji do grzechu oznacza angaż w służbie szatana, sprawcy grzechu, oznacza naśladowanie ojca zła, dlatego nie może znaleźć żadnego wytłumaczenia, tym bardziej aprobaty. Niestety, sprowadzanie innych na złą drogę jest częste i wydaje się, że dzisiaj jest ignorowane i lekceważone… Jezus porusza też temat przebaczenia, tym samym podnosi o stopień wyżej wymagania. Bez przebaczenie nie ma dalszego życia, nie ma rozwoju, nie ma szczęścia w życiu. Jedynie przebaczenie jest w stanie przerwać łańcuch zła, albo nie dopuścić do jego powstania. Innego sposobu nie ma. Podobnie jak w przypadku gorszenia, tak również w tej kwestii ludzie dziwnym trafem nie zauważają tej prawidłowości… Wreszcie wiara, która zajmuje najwyższy stopień w hierarchii przedstawionych tematów. Bóg oczekuje od człowieka wiary pewnej, stałej, absolutnej. Jednocześnie wiara jest łaską. Rodzi się wniosek, że Jezus, w sposób pośredni, wzywa swoich uczniów do modlitwy o taką wiarę.
Wtorek, 9.11.2021 r. – rocznica poświęcenia Bazyliki Laterańskiej
J 2, 13-22
Jest wiele fragmentów w Piśmie Świętym mówiących o świątyni, również nie brakuje takich, które ukazują tam Jezusa. Fragment o oczyszczeniu świątyni przez Jezusa, z racji swoistej „brutalności”, może wydawać się nie za bardzo pasującym do dzisiejszego święta. Można było wybrać inny. A jednak jest pewien ważny sens w takim, a nie innym doborze. Zacytowane słowa psalmu: Gorliwość o dom Twój pożera mnie, stanowią klucz do zrozumienia. Wzburzenie i czyny Jezusa pokazują jego stosunek do miejsca świętego, miejsca stanowiącego wyłączną własność Boga. Sacrum musi pozostawać sacrum, ze swej natury nie może przestać nim być. To, co zostało ofiarowane Bogu, posiada wyjątkowy status po wszystkie czasy. Świątynia ma być miejscem duchowego azylu pośród tego co światowe, co grzeszne. Zachowując swoistą eksterytorialność, jest jednak miejscem otwartym dla wszystkich. A tak nawiasem mówiąc, jak dzisiaj zareagowałby Jezus na ruch turystyczny w świątyniach, zwłaszcza gdy to przedsięwzięcie ma charakter zarobkowy…?
Środa, 10.11.2021 r.
Łk 17, 11-19
Przekazane jedynie przez św. Łukasza opowiadanie o uzdrowieniu dziesięciu trędowatych zawiera kilka wątków tematycznych. Z pewnością pierwszorzędnym tematem jest wdzięczność za otrzymane dobro, szczególnie wdzięczność za dobrodziejstwa otrzymane od Boga. Innym ciekawym tematem jest koegzystencja nominalnych nieprzyjaciół połączonych ze sobą przez ciężkie doświadczenie choroby. Ale jest także kwestia, która może rodzić niezrozumienie. Otóż wszyscy zostali oczyszczeni. Co zatem oznacza wypowiedź Jezusa skierowana jedynie do Samarytanina: Twoja wiara cię uzdrowiła? Wydaje się, że chodzi tutaj o dwa poziomy uzdrowienia, cielesny i duchowy. Dziesięć osób zostało oczyszczonych z trądu, ale tylko jedna z nich doznała jeszcze uzdrowienia wewnętrznego, uzdrowienia ducha. Tylko ten dziesiąty był w pełni wyleczony. Zdrowie ciała to za mało. Zdrowe ciało potrzebuje zdrowego ducha. W przeciwnym razie najwięksi atleci mogą być śmiertelnie słabi. W dobie, kiedy kult ludzkiego ciała, jego zdrowia, piękna i atrakcyjności osiąga szczytowy sukces, warto być świadomym, jak błędna jest to droga. Z serca człowieka pochodzi wszystko co dobre i wszystko co złe (zob. Mk 7, 20-23). Ciało nie stanowi o wartości człowieka. Dlatego nie troszczcie się zbytnio o ciało (Rz 13, 14).
Czwartek, 11.11.2021 r.
Łk 17, 20-25
Czytany dziś fragment stanowi początek tak zwanej „małej apokalipsy” w Ewangelii św. Łukasza. Jezus, sprowokowany pytaniem faryzeuszów, dotyka kwestii eschatologicznych, związanych z dniem ostatecznym. Wydaje się jednak, że nie eschatologia jest tutaj na pierwszym miejscu. Słowa Jezusa najpierw dotyczą królestwa Bożego, które jest pośród nas, a przynajmniej powinno być. Świat zdąża do swojego końca, nastanie ostatecznego panowania Boga jest głównym celem historii zbawienia, niemniej jednak zanim do tego dojdzie, na ziemi, a przynajmniej wśród wyznawców Jezusa Chrystusa, ma zapanować i rozwijać się królowanie Boga. Niestety, wydaje się, że wyrażenie: królestwo Boże na ziemi dla wielu ludzi stanowi temat abstrakcyjny, pochodzący ze świata fantastyki, zupełnie pomijany i lekceważony, tymczasem jednym z głównych celów misji Jezusa na ziemi było zapoczątkowanie królestwa Boga. Świat chrześcijański pomija to, co stanowi sedno Ewangelii. Tyle czasu minęło i ciągle jest tyle do odrobienia. Czy chrześcijanie solidnie traktują swoją wiarę?
Piątek, 12.11.2021 r.
Łk 17, 26-37
Najpierw mała dygresja. Święty Łukasz pisał swoją Ewangelię dla pogan nawróconych na chrześcijaństwo w wyniku misjonarskiej działalności św. Pawła. Przywoływanie postaci starotestamentalnych świadczy o autentyczności słów Jezusa, ponieważ co mogli wiedzieć o izraelskich patriarchach świeżo nawróceni poganie i co ich to mogło w ogóle obchodzić. Święty Łukasz zapisał to, co rzeczywiście powiedział Jezus, wbrew twierdzeniu niektórych genialnych egzegetów. Jezus ostrzega świat, nie straszy, lecz ostrzega. Wzywa wszystkich do czujności. Nie trzeba, nie wolno bać się dnia ostatecznego. Wierni chrześcijanie z utęsknieniem powinni oczekiwać nadejścia Pana, aby zjednoczyć się z Nim na zawsze. Strach przed dniem paruzji to herezja, to wyraz braku wiary i ufności. Z radością należy oczekiwać spotkania z Panem twarzą w twarz, czy to w momencie śmierci, czy też na sądzie ostatecznym. Inaczej chrześcijaństwo staje się pomyłką…
Sobota, 13.11.2021 r.
Łk 18, 1-8
Już raz w tym tygodniu słowo Boże zaprowadziło nas na spotkanie z biedną wdową. Dziś ponownie Jezus stawia przed nami podobną kobietę, z pewnością nie tę samą, bo to wynika z przypowieści. Widać jednak, jak bardzo bliskie były Jezusowi najniższe stany społeczeństwa, bo przecież każda wdowa do nich należała. Wdowa wrzucająca pieniążki do skarbony w świątyni była kobietą cichą i pokorną, czego nie można powiedzieć o wdowie z dzisiejszej przypowieści. Ta wykłóca się z wpływowym sędzią i jej nieugiętość przynosi owoce. W tym przypadku postawa wdowy służy Jezusowi dla zobrazowania wytrwałej i nieugiętej wiary jego wyznawców. Niestety, wiara jest procesem trudnym. Wymaga cierpliwości i pokory, a na to nie zawsze stać człowieka, szczególnie w obecnych czasach. Świadomość Bożej miłości i celu ostatecznego powinna determinować wiarę jeszcze bardziej niż w przypadku ewangelicznej wdowy.