Rozważania Ewangeliczne ks. dr Adama Dynaka | od 17 do 23 maja 2020 r.

Niedziela, 17 maja

J 14, 15-21
Jezus, opowiadając uczniom o domu Ojca, pod koniec mówi o przykazaniach, o Jego przykazaniach. W innym miejscu Ewangelii na pytanie człowieka, który poszukiwał drogi do nieba, Pan odpowiedział: Jeśli chcesz osiągnąć życie wieczne, zachowuj przykazania, wskazując przy tym na przykazania Dekalogu. Jezusowe przykazania, o których jest mowa w dzisiejszej Ewangelii, to te same przykazania. Należy jednak właściwe je zrozumieć i przyjąć. Pan nie chce, aby przykazania dane nam przez Boga były jedynie suchą normą wykonywaną jako obowiązek czy wręcz przymus. Przykazania są darem miłującego Ojca dla dobra Jego dzieci, powinny więc być źródłem radości.

Poniedziałek, 18 maja

J 15, 26 – 16, 4a
Zagłębiając się dzień po dniu w czytaniach roku liturgicznego, zbliżamy się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. To On będzie świadczył o Jezusie, o Jego zbawczym dziele. Rzeczywiście, Kościół doświadcza tego na co dzień. Ale Jezus bardzo wyraźnie mówi, że potrzebuje również świadectwa swoich uczniów, każdego z nas. Przywilej bycia z Nim od początku stanowi zobowiązanie. Dla nas takim początkiem jest chrzest. Od tego momentu stajemy się chrześcijanami, a więc świadkami Chrystusa i naszej wiary w Niego. Wchodzimy też w cudowną współpracę z Duchem Świętym w dziele dawania tegoż świadectwa.

Wtorek, 19 maja

J 16, 5-11
Rozstania ze swej natury są czymś nieprzyjemnym i często bolesnym. Uczniowie poznali tę prawdę wtedy, kiedy stracili fizyczny kontakt ze swoim Mistrzem, na długo, bo aż do chwili spotkania się z Nim w niebie. A jednak było to dla nich pożyteczne doświadczenie, tak jak pożytecznym jest ono dla wszystkich chrześcijan. Po pierwsze, zstąpił Duch Święty, który dał moc i mądrość, by ewangelizacja wyszła poza granice Palestyny. Po drugie, w niebie mamy przygotowane miejsce wiecznego przebywania, gdzie czeka na każdego z nas i zaprasza do wejścia sam Jezus.

Środa 20 maja

J 16, 12-15
Jezus rzucił ziarno Ewangelii. Teren Jego działalności, czas przepowiadania i wybrani współpracownicy nie rokowali dużych plonów. Rzeczywiście, temu ziarnu siłę wzrostu dał Duch Święty, którego nie ogranicza czas ani przestrzeń, który będzie działał do końca świata, napełniając swoją mocą ludzi w każdym zakątku ziemi. Dzięki temu dzieło Jezusa – Siewcy z Nazaretu – rozrasta się coraz bardziej i choć wielu próbuje podciąć mu korzenie, to jednak nikt i nic nie jest w stanie zahamować procesu jego wzrostu. Jesteśmy cząstką tego dzieła.

Czwartek, 21 maja

Mt 28, 16-20
Wniebowstąpienie Jezusa jest niezwykle doniosłym wydarzeniem, nie zawsze właściwie uświadamianym sobie przez chrześcijan. Bez tego wydarzenia samo zmartwychwstanie Jezusa byłoby czymś niepełnym zarówno dla Jezusa, jak i dla Jego uczniów, dla nas. Wniebowstąpienie było wejściem Jezusa do chwały Ojca, a dla nas otworzeniem drogi do nieba. Wniebowstąpienie dało również początek epoce Kościoła, który kierowany mocą Ducha Świętego będzie głosił światu zbawcze dzieło swego Założyciela i kontynuował je. Wniebowstąpienie rozpoczęło też czas oczekiwania na powtórne przyjście Pana.

Piątek, 22 maja

J 16, 20-23a
Chrześcijanin, wierny swemu Panu, nie może zgodzić się na wiele rzeczy, które oferuje mu codzienność. Nie może pozwolić sobie na dowolne zachowanie, które ułatwiłoby mu życie, przysporzyło przyjaciół, pomogło w dojściu do kariery i sławy a jednocześnie byłoby niezgodne z wolą jego Pana. Stąd też dla wielu ludzi chrześcijanie jawią się jako ludzie nieszczęśliwi, ofiary losu, życiowi frajerzy. Ale takie pojęcie jest zupełnie błędne. Wiara w Boga, więź z Jezusem wykracza poza horyzont doczesności i sięga aż po wieczność. Daje także przekonanie o prawdziwej, nieskończonej radości, której świat nie zna i o której nie ma najmniejszego pojęcia.

Sobota, 23 maja

J 16, 23b-28
Wypowiedź Jezusa tak samo napawa radością i nadzieją, jak i stwarza problemy z jej zrozumieniem. Możemy otrzymać wszystko, o co prosimy Ojca w imię Jezusa, a jednak wydaje się, że Bóg tak mało spełnia naszych próśb. Dlaczego tak jest? Może źle prosimy? Może czynimy to bez przekonania, bez potrzebnej do tego silnej wiary? Może słowa Jezusa mają inne znaczenie niż to, które im przypisujemy? Może odnoszą się do wieczności? Tyle znaków zapytania, a przecież można postawić ich jeszcze więcej. W ostateczności chodzi jednak o zawierzenie się Jezusowi, o ścisłą więź z Nim, a reszta będzie potem…