Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu
(Ap 12,1)
Maryja jest Królową, dlatego, że jest Matką. Liczne tytuły czy wezwania litanijne ukazują Ją jako Królową nas wszystkich tutaj na ziemi i tych, którzy są w niebie: aniołów i świętych. Jezus umierając na krzyżu dał nam Maryję za Matkę, a nas wszystkich uczynił Jej dziećmi (J 19,26-27). Ten testament z krzyża sprawia, że Maryja przyjmuje na siebie szczególny rodzaj macierzyństwa, staje się Mater Admirabilis – Matką przedziwną, niezwykłą, godną podziwu. Nadto Apokalipsa ukazuje Niewiastę obleczoną w słońce, mającą pod stopami księżyc, a na głowie koronę z gwiazd (por. Ap 12,1), która utożsamiana jest z Maryją. Pobożność maryjna bardzo szybko utkała na tej podstawie obraz Matki – Królowej nieba i ziemi. Różne stany, a nawet narody, jak Polska, obrały Ją sobie za Królową. Po ludzku nawet rozumiejąc, że Matka Króla Wszechświata nie może nie być Królową. Znane nam są także dzieła sztuki, gdzie Maryja zasiada na tronie i zostaje ukoronowana przez całą Trójcę Przenajświętszą.
W ukazaniu Maryi jako Królowej możemy odwołać się do jednego z biblijnych tytułów Jej nadanych, choć samo Pismo Święte w ten sposób Jej nie nazywa. To tradycja nazwała Matkę Bożą Arką Przymierza, który to tytuł wszedł na stałe jako wezwanie do Litanii Loretańskiej. Arka Przymierza była skrzynią wykonaną przez Izraelitów na polecenie Jahwe u podnóża Synaju, w której umieszczono kamienne tablice z zapisanym na nich Dekalogiem (Wj 25,10-22; Pwt 10,1-5; 1Krl 8,9). Towarzyszyła odtąd ludowi podczas wędrówki przez pustynię i była znakiem obecności Boga pośród nich. Maryja z woli swego Syna także towarzyszy wszystkim Jego wyznawcom.
Dawni pisarze chrześcijańscy już sam wygląd Arki Przymierza odnosili do Maryi. Arka była wykonana z drewna akacjowego, pozłacana z zewnątrz i wewnątrz (Wj 25,10-11). W tym połączeniu drewna ze złotem dopatrywano się zjednoczenia pierwiastka ludzkiego z pierwiastkiem boskim. Złoto zewnętrznej strony Arki miało wskazywać doskonałą postawę stałości Maryi w relacji do Boga, natomiast złocone wnętrze – na Jej wnętrze napełnione Duchem Świętym.
Jeśli przyjrzymy się nowotestamentalnym tekstom mówiącym o Maryi zauważymy, że św. Łukasz – który w sposób wyjątkowy przedstawia Maryję – już w opisie Zwiastowania ukazuje Ją jako Arkę Przymierza. Szczególne znaczenie mają słowa Gabriela: „moc Najwyższego osłoni cię” – dosł.: „okryje Cię cieniem” (Łk 1,35). Izraelitom pojęcie „cień” przywodziło najczęściej na myśl właśnie opis Arki Przymierza, gdyż to na nią padał cień obłoku będącego znakiem Bożej obecności (Wj 40,34-38). Maryja zostanie więc osłonięta cieniem „mocy Najwyższego”, podobnie jak niegdyś Arka Przymierza, i stanie się w ten sposób żywym sanktuarium Boga wśród ludzi.
Pojawia się także zbieżność między słowami Elżbiety ze sceny Nawiedzenia: „A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1,43), a słowami Dawida: „Jakże przyjdzie do mnie Arka Pańska?” (2Sm 6,9). Te słowa zatroskania król wypowiedział po śmierci Uzzy, którą spowodowało dotknięcie Arki. Po tym wydarzeniu Dawid nie zabrał jej od razu do Jerozolimy, ale umieścił w domu Obed-Edoma z Gat (2Sm 6,10). Arka Przymierza pozostała tam trzy miesiące (2Sm 6,11), podobnie jak Maryja pozostała około trzech miesięcy w domu swojej krewnej Elżbiety (Łk 1,56).
Arka była dla Izraelitów źródłem Bożego błogosławieństwa (2Sm 6,11-12), podobnie również Maryja stała się źródłem mesjańskiego błogosławieństwa dla domu Elżbiety i Zachariasza, ich krewnych i sąsiadów, a w szerszym kontekście – dla całej ludzkości.
Łukasz stara się pokazać Maryję jako Arkę Przymierza, która nosi w sobie prawdziwego Boga. Maryja zastępuje dawną Arkę, stając się prawdziwą siedzibą Boga pośród ludzi. Do Niej mogą więc odnosić się także słowa Apokalipsy: „Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi” (21,3).
Maryja jest tą, dzięki której Bóg stał się „Bogiem z nami”, jest Arką przechowującą Boże tajemnice, dlatego też jako „Matka naszego Pana” jest także naszą Matką i Królową
i jako taką ukazuje Ją ks. Jan Twardowski w wierszu „Do Matki Bożej”:
Matką mi jesteś
bo matka bezbronna
każdego najpewniej obroni
choćby jednym palcem jak uśmiechem dłoni
zwykłym krzyżykiem zdjętym ze swojego ciała
Królową mi jesteś
gdy panujesz we mnie
gdy grzechy swe wyznam płacząc po kryjomu
uklęknę – zaproszę do siebie
byś tupała na diabła w całym moim domu