Chrześcijanie początków XXI wieku to bardzo specyficzne pokolenie, które wzrosło w klimacie kulturowych wstrząsów, straciło poczucie stabilności instytucji i wzorców działania. Zadaje sobie ono nieustannie pytanie o to, co jest istotą wyznawanej przez nas religii, a co wynikiem kulturowych przemian, jakie odczuwała na swej skórze wspólnota uczniów Chrystusa w ciągu wieków swego istnienia. Przywołujemy słowa Nauczyciela, że Kościół oprze się naporowi wrót piekielnych (Mt 16,18). Pocieszamy się, że On nie zostawi nas sierotami (J 14,18). Te słowa, które nie stracą nigdy aktualności (por. Mt 24,35; Mk 13,31; Łk 21,33) wśród zawieruchy dziejów, rzucających łodzią Piotrową jak łupiną, stanowią nasz kompas i jedyny skarb, którego nie zmyje z pokładu tej łodzi żadna fala. Dlatego Kościół czasów niepokoju i zagubienia odkrywa na nowo, jak ważne jest dla niego słowo objawione: Pismo Święte.
Chcemy być coraz bliżej Niego i szukać umocnienia naszej wiary, nadziei i miłości, których płomień tak trudno dziś podtrzymywać. Na szczęście ta potrzeba bliskości i przyjaźni z Biblią, karmienia się nią na co dzień, jest odczuwalna nie tylko w pojedynczych sercach chrześcijan. Głos Pana tworzy, tak jak zawsze w dziejach Kościoła, wspólnotę tych, którzy Go słuchają i wypełniają Jego wolę. Słowo Boże pomaga nam odbudować to, co w Kościele najważniejsze: żywą więź z Bogiem i – w Bogu – między nami: wierzącymi w Niego. Pomaga nam też uczestniczyć w budowaniu ludzkiej solidarności, aby orędzie o zbawieniu nieść także tym, w których sercach nie zapłonął jeszcze ogień wiary, ale już tli się światełko nadziei na bardziej ludzki świat.
Chcemy być dobrymi i wiernymi sługami, którzy powierzony sobie skarb godnie wykorzystają, a więc nie zakopią go, lecz pomnożą, puszczając w obieg (por. Mt 25,21). Ale znamy dobrze swe ograniczenia, wiemy, jak serca nasze leniwe są do wierzenia, a umysły – do rozumienia. Wiemy, że nasze rozumienie słów Pisma Świętego może czasem oddalać nas od głosu naszego Nauczyciela, a nie zbliżać. Może być przeszkodą dla innych, by znaleźli Drogę, Prawdę i Życie (por. J 14,6). Nasze dobre chęci jakże często są nieprzydatne Bogu, a czasem nawet mogą stanąć w poprzek Jego dróg (por. Mt 16,23; Mk 8,33). Mamy jednak nadzieję, że nasza słabość nie przeszkodzi Bogu, który wie, że skarb Jego łaski nosimy w naczyniach glinianych (por. Flp 4,7), których kruchość i pospolitość nie ujmuje niczego z bogactwa tego skarbu.
Seria „Naczynia Gliniane” ma zadanie przedstawiania przystępnych pomocy ludziom wierzącym, zainteresowanym głębszym poznawaniem Pisma Świętego i żywieniem się nim na co dzień. Naszym pragnieniem jest uczynienie owoców kompetentnej i krytycznej egzegezy użytecznymi dla wiary Kościoła. Chcemy realizować cele, jakie stawia przed wspólnotą Ludu Bożego dokument Papieskiej Komisji Biblijnej z 1993 roku O interpretacji Biblii w Kościele i adhortacja Verbum Domini, dana przez Benedykta XVI, które przypominają, że Pismo Święte jest przede wszystkim księgą wiary, a nie tylko źródłem wiedzy. Wyborowi nazwy naszej serii towarzyszył obraz dzbanów, w jakich przez kilkanaście stuleci, od czasów bliskich narodzinom Kościoła do połowy XX wieku, przechowały się w grotach nad Morzem Martwym (Qumran) zwoje biblijne, przekazując nam bezcenne świadectwo, że „słowo Pana trwa na wieki” (1 P 1,25; Iz 40,8).
Seria ta jest wspólną inicjatywą Bractwa Słowa Bożego i Wydawnictwa Verbinum. Mamy nadzieję, że w tych prostych i skromnych naczyniach naszych książek nieść będziemy Wam, drodzy Czytelnicy, wielki skarb. Przyjmijcie go otwartym sercem ze względu na to, co te naczynia kryją.
o. Waldemar Linke CP
Warszawa, 15 lutego 2013 roku