Komentarze do czytań – XV tydzień zwykły | od 15 do 21 lipca 2018 r. – Anna Wasilewska

[dzien 1]

Niedziela, 15.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Am 7, 12-15

Krótki fragment z Księgo Amosa zawiera dialog pomiędzy Amazjaszem i Amosem. Pierwszy z nich, Amazjasz, jest kapłanem z Betel, które było schizmatyckim miejscem kultu Izraela. Kapłani z Betel byli mianowani przez króla. Urząd, który pełnili, miał charakter polityczny. Przez to czuli się zobowiązani do wierności królowi i poprawności politycznej. Amos jest natomiast prorokiem posłanym przez Boga i konsekwentnie realizuje swoje powołanie. Prawdziwe słowo prorockie ma moc, bo pochodzi od Boga, ale prawda jest bardzo często niewygodna. Amos działał w czasach rozwoju gospodarczego i dobrobytu. Dostrzegał wszelkie nadużycia, niesprawiedliwość i nie bał się o tym głośno mówić. Zachowując taką postawę, spotykał się z lekceważeniem, prześladowaniem. Kapłan Amazjasz, reprezentujący świątynię państwową, zwraca się z nutą szyderstwa do Amosa jako „widzącego”. „Widzącymi” były osoby, które zawodowo, odpłatnie zajmowały się głoszeniem pochwał dla władcy. Kapłan króla, przedstawiciela tego, co ziemskie, kpi sobie z boskiego posłannika. Wypędza proroka, bo słowa Boga potrafią być niebezpieczne, mogą poruszyć sumienia, obnażyć kłamstwo. Jezus powie, że trudno być prorokiem we własnym kraju. I te słowa, niestety, są nadal bardzo aktualne.

Psalm responsoryjny: Ps 85, 9ab-10.11-12.13-14

Jeśli człowiek tylko zechce wsłuchać się w słowa skierowane do niego przez Boga, osiągnie pokój w swoim sercu i wszystko znajdzie się na właściwym miejscu. Zasłuchanie się wymaga zamilknięcia. Współczesny świat nie oferuje nam ciszy. Także coraz trudniej jest dopuścić Boga do głosu. Możemy być bardziej pochłonięci własnymi myślami, planami. Często brakuje czasu, aby spotkać się z Bogiem. Niełatwo dochować wierności Bożej prawdzie i prawu. Jeśli jednak nie spotka się ziemia z niebem, nie będzie miejsca dla miłości i prawdy, zabraknie sprawiedliwości.

Drugie czytanie: Ef 1, 3-14

Pieśń ta jest modlitwą błogosławieństwa skierowaną do Boga Ojca. Przez cały tekst przewija się uwielbienie chwały Bożej. Przedstawione w nim zostały różne etapy planu zbawienia, wypełnione dzięki Chrystusowi. Etapy planu wyznaczają zbawcze czyny Boga dokonane przez Chrystusa w Duchu. Na początku Ojciec wybiera nas jeszcze przed założeniem świata, na długo przed naszym pojawieniem się. Wyznacza nam cel – w życiu ziemskim mamy dążyć do świętości, wzorem dla nas ma być Jezus. Następnie otacza nas Ojcowską opieką, czyniąc nas swymi dziećmi. Przez krew Syna następuje odkupienie ludzkości i odpuszczenie grzechów. Bóg Ojciec oznajmia tajemnicę zbawienia w Chrystusie. Na końcu obdarza wiecznym dziedzictwem. Powyższy plan zbawienia skierowany został przede wszystkim do ludzi wierzących, ale może być też potraktowany jako zaproszenie dla niewierzących, aby poznali Boga, który tak umiłował świat, że swego Syna wydał na śmierć, abyśmy z nim mieli życie wieczne.

Ewangelia: Mk 6, 7-13

Jezus posyła uczniów, aby, tak jak i On, głosili Dobrą Nowinę. Na drogę daje im kilka wskazówek. Wybrani są tylko ci, którzy nawiązali relację z Jezusem. Świadomość wybrania i posłania w imię Jezusa powinna iść w parze ze sposobem życia i postępowania. Bez świadectwa słowa są puste. Stąd istnieje konieczność nauczania i jednoczesnego życia według tego, czego się naucza. Styl uczniów Jezusa cechuje: pokój, prostota, pokora, wewnętrzna wolność. Jezus zabrania wziąć ze sobą pożywienia, rzeczy. Chce w ten sposób podkreślić, że głoszeniu królestwa Bożego powinny być podporządkowane troski materialne i fizyczne. Trzeba polegać na Bożej mocy, a nie na ludzkich środkach. Bardziej zaufać Bogu, niż polegać na własnych możliwościach. Papież Benedykt XVI powiedział: „Być u Jego boku i być posłańcem w drodze do ludzi – tego się nie da rozdzielić. Tylko ten, kto jest przy Nim, poznaje Go i może Go w sposób właściwy głosić. Ten, kto jest z Nim, nie zachowuje tego dla siebie, lecz musi przekazywać dalej to, co znalazł”.

 

[dzien 2]

Poniedziałek, 16.07.2018 r.

 

Pierwsze Czytanie: Iz 1, 10-17

Księga Izajasza rozpoczyna się przemową proroka do Izraela. Bóg poprzez osobę proroka zwraca się do mieszkańców Jerozolimy i ich przywódców. Prorok Izajasza, syn Amosa, gani lud izraelski za grzeszną postawę i żąda nawrócenia. Prorok w ostrych słowach oskarża o zbyt powierzchowne traktowanie kultu. Odrzuca dominujący w kulcie formalizm. Bóg brzydzi się przepychem, mnogością ofiar. Cały ściśle określony rytuał, który miał być na chwałę Pana, stał się rytuałem chwały i próżności tych, którzy składali ofiary. Bóg w mocnych słowach określa swój stosunek do takiej czczej, bezużytecznej ofiary: „wstręt we mnie budzi”, „nie znoszę”, „nie cierpię”. Nie ma w tym krytyki kultu jako takiego, lecz jest krytyka postawy ludzi sprawujących ten kult. Postawa zewnętrzna człowieka musi współgrać z nastawieniem wewnętrznym, postawą serca. Ta postawa musi być jednoznaczna i transparentna dla wszystkich. Człowiek ma tylko jedno serce, które powinno być w całości wypełnione Bogiem i ma tylko jedną twarz, w której powinno odbijać się tylko światło Boże. Nawrócenie serca, czynienie dobra, wprowadzanie sprawiedliwości stają się podstawowymi warunkami, aby przymierze Boga z ludźmi wypełniło się i przyniosło oczekiwane korzyści.

Psalm responsoryjny:Ps 50, 8-9.16b-17.21.23

Bóg nigdy nie zażąda większej ofiary od tej, którą człowiek może złożyć. Do Boga należy cały świat, więc po cóż miałby żądać większej daniny? Nie od ilości składanych w naturze darów zależy pomyślność na ziemi i wieczne zbawienie. Bóg patrzy głębiej, zagląda do serca człowieka. Gani fałszywą postawę pobożności wystawioną na zewnątrz, taką na pokaz, dla innych, podczas gdy w sercu coraz bardziej nasila się bunt przeciw Boskiemu prawu, co znajduje swoje odzwierciedlenie w nieprzyjaznej postawie wobec bliźnich. Człowiek prawy zawsze będzie postępował według przykazań danych przez Boga.

Ewangelia: Mt 10, 34-11,1

Już w pierwszych słowach Jezus pozbawia apostołów złudzenia co do swojej misji. Nie jest Tym, który przyniesie błogi pokój i brak wszelkich trosk. Nie nawołuje do wojny, mówiąc o mieczu, ale sygnalizuje swoim uczniom zagrożenia, które mogą napotkać podczas głoszenia Dobrej Nowiny. Orędzie Chrystusa do dzisiaj jest wrogo przyjmowane przez tych, którzy chcą wprowadzać własne prawa. Stąd mogą pojawiać się konflikty także wśród najbliższych. Spotkać prawdziwą Miłość, to nawiązać szczerą relację z Jezusem, pokochać całym sercem. Nie można być w relacji z Jezusem tylko wtedy, kiedy jest potrzebny lub kiedy jest to dla nas wygodne. W życiu wszystko należy postawić na jedną kartę, którą jest Jezus. Jednak miłowanie Boga nie może być ukryte, ograniczone do sfery wewnętrznej, nie może się stać naszą własną, indywidualną sprawą. Będąc obdarowanym przez Boga miłością, trzeba dzielić się nią z bliźnimi. Nie trzeba czynić wielkich gestów, wystarczą te drobne, zwyczajne. Pójście za Jezusem oznacza Jego naśladowanie w każdym wymiarze życia oraz przyjęcie krzyża nie tylko naszych codziennych trudów, cierpienia, ale przede wszystkim krzyża obelg, zniewag, nienawiści zła czynionego przez wrogów Boga.

 

[dzien 3]

Wtorek, 17.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 7, 1-9

Siódmy rozdział Księgi Izajasza, tzw. „Księgi Emmanuela” rozpoczyna krótki opis sytuacji politycznej królestwa Judy. Wojska Aramu (Syrii) i Efraima (Izraela) przystąpiły do oblężenia Jerozolimy. W obliczu zagrożenia król Achaz z rodu Dawida, wcześniej odrzucając propozycje Aramu i Efraima, zdecydował o przystąpieniu do koalicji z Asyrią, przeciwko której chcieli wystąpić królowie Aramu i Efraima. W takiej nieciekawej dla Judei sytuacji z Achazem spotyka się prorok Izajasz, aby przekazać słowa dane mu od Boga. Przychodzi wraz ze swoim synem Szearem-Jaszubem. Towarzyszenie ojcu nie jest przypadkowe. Imię syna Izajasza oznacza „reszta powróci”, co wnosi nowy element znaczeniowy do wypowiedzi Izajasza. Bóg zapewnia o klęsce przeciwników króla Achaza, ale przypomina również o tym, co jest zawsze najważniejsze, a mianowicie: wiara i ufność w Boga, wierne przylgnięcie do Boga i jego nakazów. Podobnie jest i w naszym życiu. Bóg daje nam wolność. My planujemy, podejmujemy decyzje, bierzemy odpowiedzialność i ponosimy konsekwencje. W tych wszystkich działaniach najważniejsze jest mieć zawsze Boga przed sobą. Bóg jest zawsze z nami, chociaż my nie zawsze chcemy o tym pamiętać, i potrafi wyprowadzić z najtrudniejszych spraw.

Psalm responsoryjny: Ps 48, 2-3b.3c-4.5-6.7-8

W podziękowaniu za to, co Pan uczynił dla nas, serce wciąż chce powtarzać „Wielki jest Pan”. Bóg stworzył cały świat i każdemu z nas dał do dyspozycji mały zakątek. Tam, gdzie jest faktycznie Bóg, nasi wrogowie nie mają wstępu. Jeśli zrobimy dla Boga miejsce w naszym sercu, żadne przeciwności nie zachwieją i nie zniszczą życia. Pamiętajmy też w modlitwie, w sercu o miejscach, które Bóg wybrał dla siebie i gdzie w szczególny sposób okazał swoje działanie w moim i twoim życiu.

Ewangelia: Mt 11, 20-24

Korazain, Betsaida, Kafarnaum – te miejscowości i ich okolice były miejscami intensywnej działalności Jezusa. Zostały w wyjątkowy sposób uprzywilejowane obecnością Jezusa. Mogły wysłuchiwać nauki Jezusa o królestwie Bożym, być świadkami cudów czynionych przez Jezusa. Jednak nie przyjęły słów Jezusa, nie nawróciły się. Teraz Jezus kieruje ostre słowa krytyki. Podwójne „biada” podkreśla wielkość winy i surowość kary. Jak bardzo musiały być zatwardziałe serca mieszkańców zamknięte na dobroć, miłosierdzie i miłość Boga. Może, tak jak i my dzisiaj, byli zajęci własnymi sprawami, bardziej zainteresowani korzyściami, które oferuje współczesny świat niż wartościami głoszonymi przez Jezusa. Ten fragment Ewangelii przypomina nam o wielkim darze otrzymanym od Boga – darze wiary, który nie powinien być zaprzepaszczony, ale rozwijany, pogłębiany. Nie pozwólmy, aby nasza wiara była taką małą wiarą – niedzielno-świąteczną, która trochę uleczy, trochę uspokoi, uzupełni nasze potrzeby. Nie zamykajmy się na łaski, którymi chce Bóg nas obficie obdarzać, aby móc w pełni serca żyć dla Boga i bliźnich.

 

[dzien 4]

Środa, 18.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 10, 5-7.13-16

W tym fragmencie proroctwa Izajasz przedstawia zadanie, które zostało powierzone do wykonania Asyrii. Asyria staje się narzędziem w rękach Boga. „Biczem”, który wymierzy odpowiednią karę Izraelowi za odejście od Bożego prawa, za pogaństwo. Lud niewierny ma być ukarany przez bezbożników. Plany Boże potrafią nas czasami bardzo zaskakiwać, ale przecież: „Moje myśli nie są waszymi myślami, a wasze drogi nie są Moimi drogami – wyrocznia Pana” (Iz 55, 8). Jednak król asyryjski wszystkie zwycięstwa przypisał samemu sobie, swoim mądrym planom, uwierzył we własną samowystarczalność. Odszedł od roli wyznaczonej mu przez Boga, poszedł o wiele dalej. Widząc korzyści, wyznaczył sam sobie inny cel, zgładzenie wielu narodów. Dzięki realizacji swojego planu stał się potężnym władcą. Narzędzie Bożego planu wykreowało siebie na pana podejmowanych przez siebie wyborów. Pycha uniemożliwiła właściwą ocenę sytuacji. Prorok poucza, że Bóg jednak ponad wszelką wątpliwość może pokonać i zniszczyć każdą ludzką potęgę. Asyria nazbyt przekroczyła wyznaczone zadanie. Za nieposłuszeństwo zostanie ukarana, o czym mówi ostatni werset czytanej dziś perykopy. Człowiek wierzący wie, że bez Bożej pomocy nie jest w stanie sam wiele dobrego zdziałać. Jego zadaniem, podczas ziemskiej wędrówki, jest wierne wypełnianie woli Boga.

Psalm responsoryjny: Ps 94, 5-6.7-8.9-10.14-15

Lud Izraela błaga Boga o pomoc, o Bożą sprawiedliwość dla wrogów narodu wybranego. Nieprzyjaciele drwią sobie z Boga, a „Pan tego nie widzi”, czują się coraz bardziej bezkarni i coraz śmielej sobie poczynają. Jednak są w błędzie. Stwórca człowieka zna wszystkie jego myśli, słowa i czyny. Bóg jest wierny tym, których wybrał. Bóg nigdy nie opuści swojego ludu, zawsze wyprowadzi z największej zagłady. Wystarczy zaufać.

Ewangelia: Mt 11, 25-27

Bóg obdarza wszystkich według własnej miary. Daje poznanie siebie ludziom prostym. Pozostaje zakryty dla tych, którzy bardziej polegają na własnej wiedzy i muszą na wszystkie swoje wątpliwości otrzymać racjonalne, realne odpowiedzi. Boże poznanie nie jest zbiorem ściśle określonych definicji, reguł, instrukcji. Według Boga poznanie stanowi nawiązanie

głębszej relacji, w której biorą udział rozum, wola i uczucie, gdzie ważne są również wzajemna otwartość i zaufanie. Tajemnica (misterium) Syna polega na tym, że przez Niego objawia się Bóg jako Ojciec. Syn objawia Ojca, komu chce. Syn objawia Ojca całą swą działalnością. Każdy Jego czyn „mocy” wobec ludzi objawia wolę i zamiar Boga wobec całej ludzkości. Znamiona królestwa wiecznego ujawniają się w dziełach Syna. Sam Jezus i Jego relacja z Ojcem są dla nas wzorem. Ojciec z miłości oddaje wszystko Synowi, Syn z miłości wszystko przyjmuje i ponownie wszystko oddaje Ojcu. Nieustanna wymiana darów. Jezus nie zatrzymuje wszystkiego dla siebie. Przychodzi do każdego z nas, aby objawić Ojca. To, co mówi o sobie, daje nam poznanie Boga. Z kolei naszym zadaniem jest dzieleniem się z bliźnimi tym, co otrzymaliśmy darmo od Boga.

 

[dzien 5]

Czwartek, 19.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 26, 7-9.12.16-19

Dzisiejszy fragment Księgi Izajasza należy do tzw. Apokalipsy Izajasza, która powstała później niż proroctwa tzw. Izajasza historycznego. Ten fragment wskazuje postawę, jaką powinien przyjąć każdy wyznawca jedynego Boga. Najważniejszą cechą jest sprawiedliwość, czyli dokonywanie w swoim życiu wyborów zgodnie ze wskazówkami Boga. „Pan zna drogę sprawiedliwego, a droga bezbożnych zaginie” (Ps 1,6). Bóg chroni sprawiedliwego, na niegodziwego zsyła klęskę. Pragnieniem człowieka prawego jest trwanie przy Bogu nawet wtedy, kiedy przychodzą trudne chwile i zdaje się, że człowiek tkwi w nieprzeniknionych ciemnościach. Człowiek sprawiedliwy stara się zaufać Bogu, który wierny swoim obietnicom nigdy go nie opuści: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). Bóg wszedł w historię człowieka i nasze troski są Jego troskami. Bóg od samego początku angażuje się na różne sposoby dla dobra każdego człowieka. Często Boża interwencja nie nadchodzi natychmiast, ale człowiek wierny zawsze powinien czekać cierpliwie i wytrwale. W Bogu człowiek znajduje pokój, stąd bierze się tęsknota za Stwórcą, za mocną relacją z Nim, wtedy człowiek może poczuć się wolnym i spełnionym. Bóg jest życiem, zawsze niezawodny, zawsze panuje nad sytuacją.

Psalm responsoryjny: Ps 102, 13-14b.15-16.17-19.20-21

Jest to piąty psalm pokutny. W tej części psalmu punktem wyjścia rozważań jest przeciwstawienie krótkiego bytu człowieka na ziemi wiecznemu panowaniu Boga nad światem. Psalmista wyraża prośbę na rzecz uprowadzonego ludu powierzonego pieczy króla przez Pana przymierza. Symbolem trwania ludu był wolny Syjon, obecnie leżący w ruinie. Psalmista wierzy jednak, że wszechmocny Bóg zdoła odbudować Święte Miasto i swoje mieszkanie wśród ludu. Pan przychyli się do „modlitwy opuszczonych”. Bóg wieczny okaże miłosierdzie ludowi wybranemu. Wysłucha szczerej modlitwy zagubionego. Uwolni spod jarzma grzechu tych, którzy zwracają się do niego z ufnością. „Modlitwy idą i wracają – nie ma nie wysłuchanej” (Cyprian Kamil Norwid).

Ewangelia: Mt 11, 28-30

Jezus mówi do nas, abyśmy wzięli na siebie Jego jarzmo, byli tak jak On cisi i pokornego serca, a to przyniesie nam pokój. Czym jest to jarzmo? Jeśli mówimy o przedmiocie, to jest to drewniana uprząż na woły. Według żydowskiej legendy Jezus robił najlepsze jarzma dla wołów. Dobre jarzmo trzeba było idealnie dopasować do szyi zwierzęcia, tak aby nie uwierało i żeby zwierzę nie cierpiało. Jezus robił jarzma idealnie dopasowane do szyi wołu. Tak mówi legenda. Jezus zwraca się do nas: „Jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Tak jakby chciał powiedzieć, że jarzmo, które nakłada, jest dopasowane do indywidualnych możliwości. Bóg nie daje niczego, co przerasta nasze siły i nie dalibyśmy sobie z tym rady. Jezus przede wszystkim chce, abyśmy przyjęli do swojego serca to, czego nas uczył i czym sam żył. A żył miłością do ludzi, do wiernego i do bezbożnika. Taka postawa wymaga wyciszenia i pokory. Jezus nie zostawia nas nigdy samych. Zaprasza każdego z nas, aby przyjść do Niego z tym, co dla nas stanowi trudność. Przyjdź z tym, co zabiera ci radość i spokój. Przyjdź z tym, co jest twoją słabością, grzechem. Przyjdź z twoimi kompleksami. Przyjdź z twoim niezrozumieniem przez najbliższych. Przyjdź z buntem. Przyjdź z niepewnością jutra. Przyjdź ze wszystkim. Jezus weźmie to na siebie.

 

[dzien 6]

Piątek, 20.0718 r.

 

Pierwsze czytanie: Iz 38,1-6.21-22.7-8

Prorok Izajasz spotyka się z królem Ezechiaszem tuż przed oblężeniem Jerozolimy przez króla asyryjskiego Sennacheryba. Prorok nie przychodzi z dobrymi wiadomościami, tylko z zapowiedzią śmierci króla. Autor tekstu, ukazując ciężką chorobę króla, wskazuje na postawę Ezechiasza, jego wierność i zaufanie Bogu. Ezechiasz w trudnej dla niego sytuacji zwraca się do Boga w modlitwie. Słowa prostej i szczerej modlitwy wypowiada z płaczem. Król kieruje swe słowa ku Temu, bez woli którego nic się nie dzieje na świecie i dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Prosząc, Ezechiasz nie mówi o swoich zasługach, sukcesach w rządzeniu królestwem. Wspomina tylko o swojej wierności, szczerym sercu i wypełnianiu Bożej woli w swoim życiu. Bóg wysłuchuje modlitwy, oddala wyrok śmierci. Chyba każdy, przynajmniej większość z czytających ten fragment, doświadczył podobnego spotkania z Bogiem na modlitwie i jego boskiej interwencji, będąc w bardzo trudnej sytuacji. Szczera modlitwa płynąca z głębi serca zawsze zostaje przez Boga wysłuchana. Inna rzecz, że niekoniecznie musimy otrzymać odpowiedź według naszych próśb, ale to Bóg wie, co dla nas jest najlepsze i daje właściwe rozwiązania.

Psalm responsoryjny: Iz 38, 10.11.12abcd.16

Dzisiejszy psalm responsoryjny nie został wybrany z Psałterza, ale zawiera wiele podobieństw do psalmów. Pochodzi z fragmentu Pieśni Ezechiasza, króla Jerozolimy. W pierwszej części przedstawia ogromną rozpacz człowieka, który stara się pogodzić z wizją przedwczesnej śmierci. Król w obliczu śmierci zwraca się w modlitwie błagalnej do Boga. Zostaje wysłuchany, bo jego modlitwa była prawdziwa. Modlitwa staje się źródłem nowego życia, nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim duchowego. Życie bez Boga, bez osobistego kontaktu z Nim pogrąża człowieka w grzechu – chorobie duszy. Dziękujmy Bogu za każde Jego działanie w naszym życiu, bo zawsze jest tak, jak w zakończeniu psalmu: „Uzdrowiłeś mnie, Panie, i żyć dozwoliłeś”.

Ewangelia: Mt 12, 1-8

Kolejny obraz z Ewangelii św. Mateusza pokazuje, że dobro człowieka ma pierwszeństwo przed przepisami kultu ustanowionymi przez człowieka. Głodni uczniowie Jezusa zrywają kłosy zbóż, aby posilić się ziarnem. Dla faryzeuszy było to zachowanie niedopuszczalne. Nie podoba im się fakt, że ma to miejsce podczas trwania szabatu. Tym samym zrywanie kłosów utożsamiają z pracą żniwiarza. Praca żniwiarza należała do jednej z 39 prac zabronionych podczas szabatu. Wydaje się, że faryzeusze ze swoją gorliwością w przestrzeganiu prawa przesadzili w interpretacji zaistniałego faktu. Jezus odpiera ich zarzuty, powołując się na historię króla Dawida z Pierwszej Księgi Samuela. Przywołanie zachowania Dawida potwierdza możliwość nieprzestrzegania przepisów kultowych dla osiągnięcia większego dobra. Zawsze w podobnych przypadkach najważniejsze jest przykazanie miłości, któremu powinno ustąpić przykazanie posłuszeństwa prawu Starego Testamentu. Dalej, Jezus uzasadnia swoją wypowiedź, przypominając prawo z Księgi Liczb odnoszące się do kapłanów składających ofiary w szabat. Przypomina, że tu jest coś ważniejszego niż świątynia. Miłosierdzie, które okazuje się głodnemu, jest ważniejsze niż ofiara kapłanów i prawo faryzeuszy.

 

[dzien 7]

Sobota, 21.07.2018 r.

 

Pierwsze czytanie: Mi 2, 1-5

Prorok Micheasz występuje przeciwko bogaczom, którzy posiadane dobra pragną pomnażać kosztem innym. Oskarża ich o bezprawne zabieranie ziemi, mienia. Coraz więcej ludzi ubogich stawało się niewolnikami. Szerzyła się niesprawiedliwość. Bogaci ogarnięci żądzą posiadania coraz większych zasobów knuli pod osłoną nocy, jak zdobyć jeszcze większe zyski. Ich działanie przeciw innym było zamierzone. Popełniali zło świadomie. Wyrządzana krzywda biednym była grzechem, za który gnębiciele mieli być ukarani. Tak jak oni obmyślali działania, tak Bóg obmyślał działanie skierowane przeciw ciemiężycielom. Ci, którzy do tej pory cieszyli się różnymi dobrami uzyskanymi bezprawnie, mieli być ograbieni przez mocniejszych najeźdźców z zewnątrz. Mieli stać się niewolnikami obcych. Lud wybrany został ukarany przez Boga. Teraz to poganie wezmą sznur mierniczy i podzielą między siebie dobra Izraela.

Ten, kto wiele posiada, ten pragnie mieć coraz więcej. Tragiczna w skutkach może okazać się skłonność bogatego do nieustannego pomnażania posiadanych dóbr, zwłaszcza kiedy dzieje się to kosztem słabszych i biedniejszych. Bóg przeciwstawia się takiej postawie. Dobra ziemskie przemijają i można je utracić bardzo szybko. Dobra Boże trwają wiecznie i jedynie one dają prawdziwą radość.

Psalm responsoryjny: Ps 10, 1-2.3-4.7-8.14

Są ludzie, którzy z niczym i z nikim się nie liczą, nawet z samym Panem Bogiem: „Nie pomści, nie ma Boga”. Dla nich najważniejsza w życiu staje się realizacja własnego ja. Zapatrzeni w siebie dążą do wyznaczonego przez siebie celu. Rządzą się własnymi prawami. Na drodze, którą podążają, tratują słabszych, mniej zapobiegliwych, mniej sprytnych. Odrzucenie Boga wiąże się z pogardą dla bliźnich. Spotkanie takich ludzi w swoim życiu jest na pewno bardzo bolesne i pozostawia na długo przykry ślad. Boże, chroń nas od takich postaw i obroń przed występnymi!

Ewangelia: Mt 12, 14-21

Jezus w sytuacji zagrożenia ze strony faryzeuszy postanowił odejść z miejsca, w którym przebywał, i pozostać w ukryciu. Jego odejście nie jest jednak ucieczką od dotychczasowej działalności, o czym może świadczyć fakt uzdrowienia ludzi, którzy poszli za Nim, nie obawiając się konsekwencji ze strony faryzeuszy. Zacytowany w tej perykopie fragment z Księgi Izajasza o Słudze Pańskim nakreśla postawę i misję Jezusa. Z przedstawionego obrazu wyłania się postać Sługi – osoby cichej i dyskretnej, łagodnej i pełnej miłosierdzia, nieszukającej rozgłosu. Sługa napełniony przez Boga Duchem Świętym da poznać ludziom prawdziwy stosunek Boga do ludzi. Jezus nie prowadzi nieustających dyskusji o Ewangelii. On nią żyje. Dla Jezusa ważny jest każdy człowiek. Szczególną uwagę kieruje ku samotnym, zagubionym, poniewieranym. Jego powołaniem jest głoszenie miłości Boga do ludzi. Idzie między ludzi, przynosząc pokój, uzdrawiając i rozdając całe bogactwo Bożych łask.