80. Znaleziony skarb Mt 13, 44-46 | ks. dr Adam Dynak

Czymś niezwykle wyjątkowym w Jezusowych przypowieściach  jest zwięzłe i trafne ujęcie tematu. Owszem, Jezus niekiedy wygłaszał dłuższe przypowieści, z którymi jeszcze się spotkamy podczas lektury naszej Ewangelii, ale  umiał też wyrazić bogactwo treści w bardzo krótkich opowiadaniach Do takich należą przypowieści o skarbie ukrytym w polu i drogocennej perle. Chociaż zazwyczaj występują one razem jako ta sama jednostka tekstu, to i tak wspólnie zajmują jedynie trzy ewangeliczne wersety.

Najpierw królestwo niebieskie zostało porównane do skarbu ukrytego w roli. Jak wiadomo ziemia kryje w swoim wnętrzu wiele bogactw naturalnych, które człowiek stopniowo odkrywa, czyniąc z nich użytek na rzecz danego państwa, korporacji czy prywatnego biznesu. Jest to rzecz powszechnie znana, stanowiąca część codziennej rzeczywistości. Zdarzają się jednak przypadki, najczęściej w małej, lokalnej, czy wręcz indywidualnej skali, że  ktoś nieoczekiwanie natrafia na skarb, a wtedy stanowi on prawdziwą niespodziankę. Człowiek leniwy i niedbały potraktuje machnięciem ręki taki przypadek. Przywary charakteru ograniczają jego zdolność działania. Taki człowiek  nie zainwestuje czasu, wysiłku, pieniędzy w to, co bez własnego trudu znalazł. Może się zdarzyć, że znalazca będzie nieuczciwy i wtedy dokona grabieży tego, co znalazł na cudzym terytorium. Przypowieść wprawdzie nie podejmuje tego wątku, kierując uwagę słuchacza/czytelnika na inne aspekty opowiadania, ale praktyka życiowa często potwierdza wspomnianą ewentualność. Rozwijając ten wątek należy jednak zauważyć, że hipotetyczna kradzież odkrytego dobra byłaby czymś incydentalnym, nastawionym na jednorazowy zysk, gdy tymczasem owo pole, o nieokreślonym bliżej areale, kryje w sobie więcej skarbów.    

Przypowieść Jezusa mówi o człowieku uczciwym, który znalazłszy skarb, na tyle docenił jego wartość, że spieniężył wszystko, co posiadał i zakupił intratną działkę. Nie jest powiedziane, o jaki konkretnie skarb chodzi, ale jest to coś niezwykle kosztownego. Jezus akcentuje niezwykłą radość znalazcy,  a ona popycha go do pójścia va banque.  Człowiek ten właściwie oszacował wartość znalezionego skarbu, zrozumiał,  że osiągnął cel swego życia, że nie może być nic bardziej cennego niż ta unikatowa perła. Przypuszcza, że szczęśliwe pole  może skrywać większe pokłady tego skarbu, więc nie ogranicza się jedynie do zdobycia tego, co znalazł, ale nabywa całe pole. Przypowieść obrazuje właściwe zachowanie człowieka wobec wartości królestwa niebieskiego. Jest ono tak wielkim skarbem, że warto wszystko w życiu poświęcić dla  zdobycia go.

Drugi obraz ukazuje kupca pereł. Jezus zaznacza, że poszukiwał on pięknych pereł.  Handlując kosztownościami, kupiec z pewnością widział w życiu wiele szlachetnych kamieni, wiele kosztownych pereł, którymi interesował się w szczególności. Kupował, sprzedawał, wymieniał, bo na tym polegała jego profesja. Kiedy  pewnego dnia natknął się na perłę, jakiej jeszcze nigdy w życiu nie widział, która swoim pięknem wprawiła go w niebywały zachwyt, niczego więcej nie pragnął, jak tylko zdobyć ten piękny okaz. Jak wyjątkowo cudowną musiała być owa perła, skoro nasz kupiec ocenił jej wartość wyżej od wszystkiego, co posiadał, a z pewnością jako handlarz biżuterią nie był biednym człowiekiem. Królestwo niebieskie swoją wartością, swoim pięknem przewyższa wszelkie dobra tego świata, dlatego  warto wszystko oddać, wszystko poświęcić, by je zdobyć.

Dwie krótkie przypowieści  mają to samo przesłanie: królestwo niebieskie swoją wartością przewyższa wszelkie inne dobra w życiu człowieka. Dla jego osiągnięcia warto wyrzec się wszystkiego. Każdy kto tę prawdę zrozumie, będzie szczęśliwym człowiekiem.  Przypowieści różnią się niuansami. W pierwszej człowiek znajduje skarb zupełnie przypadkowo, natomiast w drugiej kupiec całe życie świadomie poszukuje perły, która uczyni go bogatym i szczęśliwym. Intuicyjnie wyczuwa, że istnieje ta jedna jedyna, którą należy zdobyć. Skarb świadomie i usilnie poszukiwany i skarb nieoczekiwanie podarowany przez los, przez Opatrzność. Ta różnica również odnosi się do królestwa niebieskiego i pokazuje sposoby zetknięcia się z nim w życiu. Ci, którzy wiedzą o jego istnieniu, wytrwale do niego dążą, by znaleźć radość przebywania w nim.  Są to przede wszystkim ludzie znajdujący się już na drodze wiary, ale jeszcze w procesie jej kształtowania, jeszcze trudzący się nad zrozumieniem, nad pełnym przyjęciem nauki Jezusa. Ich trud niewątpliwie zostanie nagrodzony, ale do tego będzie potrzebna ich wielkoduszna odpowiedź. Dobrym ewangelicznym przykładem mogą być mędrcy ze Wschodu szukający Dzieciątka Jezus (Mt 2, 1-11). Są także ludzie, którzy w nieoczekiwany sposób spotykają się w życiu z fenomenem królestwa niebieskiego. Pod wpływem jakiejś szczególnej łaski zachwycają się nim i resztę swojego życia  wiodą już tylko w kategoriach odnalezionego szczęścia. Bez szczególnego wysiłku, bez wcześniejszych starań otrzymują darmową łaskę. W rezultacie tak pierwsza, jak i druga przypowieść wzywają do całkowitej, maksymalnej odpowiedzi na rzeczywistość, którą niesie Ewangelia.

Lepsze jest dla mnie Prawo wydane przez Ciebie niż wielkie ilości złota i srebra (Ps 119, 72).