78. Dynamizm królestwa Bożego Mt 13, 31-35 | ks. dr Adam Dynak

Mowa Jezusa w przypowieściach dostarcza nam kolejne dwa obrazy, które choć są różne co do treści, to jednak zmierzają do tego samego celu. Z tego powodu większość edycji biblijnych zamieszcza je jako nierozdzielną jednostkę tekstu, aczkolwiek nie jest to stałą regułą (wyjątek stanowi np. Biblia Warszawsko-Praska). Przypowieści o ziarnie gorczycy i o zakwasie chlebowym, bo o nich mówimy, ukazują dynamikę królestwa niebieskiego.

Najpierw Jezus, pozostając  przy temacie siewu, wskazuje na ziarno gorczycy, które nazywa najmniejszym ze wszystkich nasion. Wiemy dziś, że jest wiele nasion dużo mniejszych niż gorczyca. Podobnie było również w Palestynie w czasach ziemskiego życia Jezusa. Dlatego nie należy przyjmować wypowiedzi Jezusa dosłownie. Ziarno gorczycy, powszechnie wtedy znane, w nauczaniu Jezusa  staje się symbolem czegoś bardzo małego, najmniejszego. Poza tym Jezus posłużył się tym przykładem, gdyż jedynie z ziarna gorczycy, które jest tak niewielkie i którego średnica wynosi około 1 mm, wyrasta roślina o tak dużych rozmiarach. W Palestynie krzew gorczycy osiągał wysokość do trzech metrów. Nic dziwnego, że wyglądem przypominał drzewo, które dawało schronienie ptakom. Główny akcent opowiadania spoczywa na niezwykłej sile wzrostu tkwiącej w małym nasieniu.

W drugim  przykładzie Jezus porównuje dynamizm królestwa Bożego do zakwasu niezbędnego w procesie pieczenia chleba. W starożytnej Palestynie było to zajęcie kobiet, gospodyń domu. W technologii wypieku chleba posługiwano się zakwasem, dzięki któremu mąka przeobrażała się w wyrośnięte ciasto, z którego można było formować bochenki chleba. Używanie zakwasu zamiast drożdży cieszy się dużym powodzeniem także dziś w europejskich domach, gdzie samodzielnie wypieka się chleb. Ilość  zakwasu jest znikomo mała w stosunku do ilości mąki. W przypowieści Jezus mówi o trzech miarach mąki. Ogólnie przyjmuje się, że jedna miara wynosiła około czterdziestu kilogramów. Chodzi więc o dosyć dużą ilość mąki, która przemieniła się w ciasto dzięki bardzo niewielkiej ilości zakwasu. Podobnie jak w pierwszej przypowieści, Jezus zwraca  uwagę na ogromny dynamizm twórczy niewielkiej ilości zakwasowej substancji. 

Chociaż pierwsza z przypowieści dotyczy ogrodnictwa,  przy którym zaangażowany jest mężczyzna, a druga przetwarzania mąki w chleb z wiodącą rolą kobiety, to jednak wspólnym mianownikiem dla obydwu przykładów jest niewiarygodna siła tkwiąca w znikomej wielkości. W ten sposób Jezus próbuje zobrazować dynamizm tkwiący w królestwie Bożym, które powstaje na ziemi dzięki mocy Jego słowa, nauczania.

W początkowym stadium wydaje się ono  mrzonką bez racji bytu: grupa prostych ludzi podążających za Nauczycielem z Nazaretu, wrogość i niezrozumienie ze strony duchowych liderów narodu, podejrzliwość władz okupacyjnych, widmo prześladowań i ideały tak wzniosłe, że dla wielu pozbawione realizmu. A jednak to, co wydaje się tak słabym, że prawie  niemożliwym do zrealizowania, posiada w sobie ukrytą, wręcz niepojętą siłę rozwoju. Tkwi ona w Bożym błogosławieństwie, w pełnej poświęcenia postawie uczniów, a później będzie pochodziła przede wszystkim od Ducha Świętego, który w niedługim czasie zstąpi na Kościół. Mała grupa wiernych Chrystusowi uczniów, przez wielu nazywana sektą, z czasem urośnie do wielomilionowej wspólnoty chrześcijańskiej. To, co Jezus zapowiadał w barwnych przypowieściach, my z naszej perspektywy postrzegamy jako dzieło dokonane. Nabieramy również przekonania, że niewiarygodna siła tkwiąca w małym ziarnku czy w odrobinie zaczynu chlebowego tylko częściowo obrazowała tę rzeczywistość, którą wtedy Jezus miał na myśli.

Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo dla wszystkich narodów (Mt 24, 14).