52. Dwunastu apostołów – początek Kościoła Mt 10, 1-4 | ks. dr Adam Dynak

W egzegezie Ewangelii Mateusza rozdział dziesiąty nosi nazwę: mowa Jezusa do apostołów. Przypomnijmy, że w tej Ewangelii znajduje się pięć wielkich mów Jezusa. Pierwsza z nich to Kazanie na Górze (Mt 5 – 7). Mowa do apostołów jest drugą z kolei. Będą jeszcze: mowa w przypowieściach (Mt 13); tak zwana mowa eklezjalna, czyli skierowana do Kościoła (Mt 18), i mowa eschatologiczna (Mt 24 – 25). Kolejny raz spotykamy się z tendencją ewangelisty do tematycznego grupowania materiału. Dotyczy to zarówno działalności Jezusa (cuda), jak i Jego nauczania.

Perykopa Mt 10, 1-4 relacjonuje bardzo ważne wydarzenie w ziemskiej misji Jezusa. Nauczyciel wybiera grono Dwunastu, najbardziej bliskich i zaufanych sobie ludzi. Będą oni podlegali Jego szczególnej formacji, będą ciągle z Nim i im powierzy odpowiedzialność za kontynuację dzieła, które rozpoczął. Należy zwrócić uwagę, na fakt, którego dotknęliśmy już w poprzednim rozważaniu, mianowicie istnieje różnica jakościowa między apostołami i uczniami Jezusa. Owszem, w ewangeliach te pojęcia występują czasem zamiennie, ale faktycznie uczniowie – to wszyscy, którzy uwierzyli Jezusowi i poszli za Nim. W ewangeliach ta grupa jest niepoliczona.  Jeśli zaś chodzi o apostołów, jest to grupa ściśle określona do liczby dwunastu. W sytuacji, kiedy z tego grona odpadł Judasz, reszta apostołów  uznała za swój obowiązek  zapełnić puste miejsce, aby było Dwunastu, tak jak tego chciał Jezus (zob. Dz 1, 15-26). Odnośnie do apostołów, należy jeszcze dodać, iż znaleźli się w tym gronie tylko ci, których wybrał sam Jezus. Nikt z własnej inicjatywy nie został w ścisłym sensie apostołem Jezusa.

Jezus przywołał dwunastu uczniów. W tym wezwaniu wyraża się idea powołania. Zostali apostołami, bo sam Jezus tego chciał. Z tej informacji można również wyczytać, że apostołowie wywodzili się z grona uczniów. Można więc założyć, że jakiś czas chodzili już za Jezusem, otrzymali od Niego pewną formację i że zanim ich powołał, On sam przyglądał się im wcześniej. Pochodzili z różnych miejscowości, z różnych sfer społeczeństwa, różnili się między sobą pod wieloma względami, ale teraz Mesjasz gromadzi ich w jedno gremium. Od tej chwili najczęściej będą występowali razem, tworząc kolegium apostolskie, często nazywane Dwunastu.

Jezus dał im władzę nad duchami nieczystymi. Z tych słów jednoznacznie wynika, że zadanie nowo utworzonego gremium posiada naturę przede wszystkim duchową. Są wezwani do zadań duchowych i w tej dziedzinie otrzymują moc i kompetencje od swojego Mistrza. Mają również uzdrawiać choroby oraz dolegliwości. Drugim zadaniem, ściśle połączonym z pierwszym, jest służenie potrzebującym. To misja caritas. O innych zadaniach, celach nie ma w tym miejscu ani słowa. Jeżeli apostołowie w zamiarach Bożego Syna mieli stanowić zaczątek Kościoła, i tak rzeczywiście się stało, to udzielona im moc i zadania przechodzą na cały Kościół po wszystkie czasy. Misja Kościoła jest na pierwszym miejscu duchowa: wyzwalać ludzi z mocy zła i świadczyć dokoła miłość miłosierną. Do tego dochodzi – oczywiście – głoszenie słowa Bożego. Wydaje się więc, że jedynie w taki sposób Kościół może usprawiedliwić swoje istnienie, zwłaszcza w oczach współczesnego świata… Ewangelista wymienia kolejno imiona apostołów. Podobną listę, bez większych różnic, znajdziemy w pozostałych ewangeliach synoptycznych (Mk 3, 13-19; Łk 6, 12-16), oraz w Dziejach Apostolskich (Dz 1, 13). Wszyscy apostołowie zostali wymienieni po imieniu. Jest to rzecz istotna, ponieważ w ten sposób kolegialność apostołów unika anonimowości. Ponadto, ewangelista wymienia ich parami, po dwóch. Być może jest to nawiązanie do informacji, którą przekazuje Marek, iż Jezus wysyła apostołów na misję po dwóch (Mk 6, 7), a może chodzi o jeszcze większe podkreślenie jedności między apostołami, ich kolegialność. Niektórych z wymienionych apostołów będziemy często spotykać na kartach Nowego Testamentu, inni będą pojawiali się tylko epizodycznie, a jeszcze inni zostali jedynie wzmiankowani w przedstawionych listach apostołów.

Pierwsi w tej grupie występują Szymon, zwany Piotrem i jego brat Andrzej. W wykazach apostołów Piotr zawsze znajduje się na pierwszym miejscu. Postać ta zajmuje szczególne miejsce w Ewangelii Mateusza. Należy do pierwszych powołanych przez Jezusa. Bardzo często występuje jako przedstawiciel Dwunastu. Szymon jest rybakiem z Betsaidy. Pewnego dnia Jezus zmieni mu imię, Szymon, na Piotr – skała. W listach Pawła wspominany jest jako Kefas, co również oznacza skała (aram. kefaskała; gr. petraskała). Jego dotychczasowe imię Szymon (hebr. Symeonwysłuchanie) nie znika jednak, ale często występuje razem z nowo nadanym. Wraz ze zmianą imienia, Piotr otrzymuje tak zwaną władzę kluczy – albo inaczej – władzę rozwiązywania i związywania (Mt 16, 19). W ocenie psychologów Piotr stanowi przykład sangwinika. Jest bardzo gorliwy i porywczy, ale przy tym niestały emocjonalnie. Niechlubną sławę przyniesie mu trzykrotne zaparcie się Mistrza. Jest jednak przykładem człowieka, który potrafi żałować za swoje grzechy. Po Wniebowstąpieniu Jezusa przewodzi gminie chrześcijan w Jerozolimie. Zmarł śmiercią  męczeńską w Rzymie ok. 64 r.

Andrzej (gr. Andreasdzielny, mężny) jest bratem Szymona. Razem z bratem zajmował się rybołówstwem. Według Ewangelii Jana, to on przyprowadził swojego brata Szymona do Jezusa (J 1, 41-42). W historii ewangelicznej praktycznie jest niewidoczny. Najwięcej uwagi poświęca mu Ewangelia Jana.

Kolejna para apostołów to bracia Jakub (niech Bóg chroni) i Jan (hebr. JohananBóg jest łaskawy), synowie Zebedeusza, powołani przez Jezusa razem z Piotrem i Andrzejem nad Jeziorem Galilejskim (Mt 4, 18-22). Razem z Piotrem należą do najbliższych uczniów i współpracowników Jezusa. Marek nadaje im tytuł Synowie Gromu (Mk 3, 17), najprawdopodobniej z powodu ich porywczego charakteru. W pamięci czytelników Ewangelii zapisali się jako ci, którzy chcieli zająć miejsca po prawej i po lewej stronie Jezusa w Jego królestwie (Mt 20, 21).

Dalej, spotykamy Filipa (miłośnik koni) i Bartłomieja (aram. syn Tolemaia). Te dwie postacie najbardziej eksponuje Ewangelia Jana (J 1, 43-51), w której Bartłomiej występuje pod imieniem Natanael (hebr. dar Boga). Następnie Tomasz (hebr. bliźniak), który po dziś dzień robi karierę jako niewierny i Mateusz (hebr. Mathanjadar Jahwe), do momentu powołania celnik w Kafarnaum (Mt 9, 9). Po nim występuje Jakub, syn Alfeusza, o którym nic więcej nie wiadomo, i Tadeusz, który gdzie indziej występuje jako Juda, syn Jakuba (Dz 1, 13). Gremium Dwunastu zamykają Szymon Kananejczyk i Judasz Iskariota. O pierwszym nic więcej nie wiemy. Nadany mu przydomek może sugerować albo miejsce, z którego pochodził, albo charakter (pełen zapału, gorliwy). Jeżeli chodzi o Judasza, to różnie próbuje się rozumieć etymologię jego przydomka: iskariota może wskazywać na miejscowość Kariot, skąd mógł pochodzić Judasz, lub bierze się od aram. sikkasztylet, i wtedy wskazywałoby na przynależność Judasza do tak zwanych sikkarystów, najbardziej radykalnego odłamu zelotów, którzy dokonywali skrytych zabójstw wrogów Izraela, w tym przypadku chodziłoby o okupujących Palestynę Rzymian. Z perspektywy wypełnionej historii Mateusz informuje, że Judasz zdradził Jezusa. Rzeczywiście, ten ewangelista najbardziej obszernie opisuje ten mroczny epizod w relacjach Jezusa i Judasza (Mt 26, 14-16. 20-25; 27, 3-10).

Zebrana przez Jezusa grupa cechuje się ogromną różnorodnością i skrajnymi wręcz przeciwieństwami: prości, niewykształceni rybacy razem z edukowanym Mateuszem i Bartłomiejem. Ten ostatni wykazuje maniery arystokratyczne, takie przynajmniej wrażenie można odnieść z relacji ewangelisty Jana (J 1, 46). Dalej, Mateusz, celnik, kolaborant na rzecz okupanta i Judasz, członek ruchu oporu przeciw Rzymianom. Niespokojny Piotr i gorliwi, nie zawsze we właściwym znaczeniu tego słowa, Jakub i Jan. Wysublimowany duchowo Bartłomiej i sceptyk Tomasz. Takich wybrał Jezus, aby stanowili początek Kościoła, i taki również będzie Kościół, któremu nic, co ludzkie, nie będzie obce… Ale taka jest wola Pana. „Święty Kościół grzesznych ludzi”. Do tego Kościoła należymy wszyscy, tacy, jacy jesteśmy. W nim jest miejsce naszego uświęcenia. Tak również było w przypadku apostołów. Od słabości, niewierności, grzechów, doszli do szczytu świętości. My też dojdziemy. Mamy taką samą szansę…

Kościele święty, chwal swojego Pana!