Charakterystyczną dla opowiadania o mędrcach jest nowa perspektywa rozwoju wydarzeń w stosunku do dwóch wcześniejszych perykop. O ile genealogię Jezusa można by potraktować jako wstęp do Ewangelii, a opowiadanie o Józefie jako wgląd w pełne tajemnic relacje wewnątrz Świętej Rodziny, o tyle scena z magami ze Wschodu daleko przekracza ramy dotychczasowej narracji, wprowadzając nowe postacie i wychodząc nawet poza granice Palestyny. Najprawdopodobniej opisywane wydarzenie nastąpiło jakiś czas po narodzeniu Jezusa, ponieważ nie ma ani słowa o stajni i żłobie, jak jest w relacji Łukasza (Łk 2, 7), natomiast jest mowa o domu, w którym znajdowało się Dzieciątko z Jego Matką Maryją. Można więc zakładać, że po kryzysowej bezdomności Józef znalazł godne miejsce przebywania dla swojej rodziny. Należy przy tym zauważyć, że w Ewangelii Mateusza – w odróżnieniu od Ewangelii Łukasza – nie ma żadnych informacji na temat samych narodzin Zbawiciela. Ewangelista rozpoczyna opowiadanie o życiu Jezusa od pojawienia się mędrców. Przybysze ze Wschodu, o których mowa w perykopie, to ówcześni ludzie nauki zajmujący się przede wszystkim badaniem gwiazd. Kojarzenie ich z królami, jak często można się z tym spotkać, jest czymś niewłaściwym. Status królewski nadało im średniowiecze. Również nie jest pewne, czy było ich trzech. Jedynym argumentem za tym jest liczba złożonych darów. Przez pojęcie Wschód należy rozumieć terytoria Babilonii i Mezopotamii. W tych krajach w starożytności najbardziej rozwijały się astronomia i astrologia. Tym samym, przedstawiciele nie tylko narodów pogańskich, ale również świata nauki oddają pokłon prawdziwemu Bogu. Fides et ratio w praktycznej realizacji….
Ewangelista naprzeciw pogańskich magów stawia króla Heroda, najwyższych kapłanów i nauczycieli ludu oraz całą Jerozolimę, uzyskując w ten sposób łatwo dostrzegalny kontrast. Ci, którzy najbardziej powinni byli być zainteresowani faktem narodzin Króla i radować się z przyjścia na świat Mesjasza, opanowani są strachem, przerażeniem a w końcu śmiertelną nienawiścią skierowaną przeciw nowo narodzonemu Dziecku. Po raz drugi spotykamy w tej Ewangelii cytat starotestamentalny. Tym razem ci, którzy go odkryli, pozostali głusi na jego przesłanie. Pycha, zadufanie we własną władzę, wiedzę i wybraństwo okazały się silniejszymi niż wielowiekowe oczekiwania na przyjście Mesjasza. Jednocześnie przedstawiciele narodów pogańskich okazali wiele dobrej woli, wytrwałości i pokory w poszukiwaniu Prawdy i ich wysiłek został nagrodzony. Już od początku swojego dzieła ewangelista eksponuje prawdę o tym, że Zbawiciel przyszedł nie tylko do Żydów jako narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi, z wszystkich czasów, kultur i szerokości geograficznych. Przesłanie to zarysowało się już w konstrukcji listy rodowodowej Mesjasza, a teraz w opowiadaniu o mędrcach nabiera bardziej konkretnych kształtów. Co więcej, kontrastując postawę magów z zachowaniem przedstawicieli narodu wybranego, Mateusz pragnie dać do zrozumienia swoim czytelnikom, że naród Izraela wcale nie posiada monopolu na bliskie relacje z Bogiem, że w przypadku odrzucenia Zbawiciela, dziedzictwo Bożego wybraństwa przypadnie tym, którzy dotychczas znajdowali się na obrzeżach historii zbawienia, czyli poganom. Wydaje się, że to jest naczelna idea rozważanego tekstu.
Perykopa ta wskazuje na wytrwałe poszukiwanie Boga na trudnych ścieżkach życiowego wędrowania. W praktyce dotyczy to Kościoła jako wspólnoty i każdego z jego członków z osobna. Bez wytrwałego poszukiwania, bez wysiłku i cierpienia nie dojdzie do spotkania. Biblia wielokrotnie daje temu świadectwo. Obok przyjaznej gwiazdy, na drodze pielgrzymowania znalazły się również przemoc i nienawiść, obojętność i tchórzostwo. Tak było podczas wędrówki mędrców, tak jest również w naszym życiu. Potrzeba jasno uświadomionego celu, wytrwałości i pokory. Radość spotkania będzie najlepszym wynagrodzeniem podjętego trudu.
Panie Jezu Chryste, nasz Zbawicielu! Całym swoim życiem szukamy Ciebie, Twojej bliskości i obecności. Pragniemy bardziej i bardziej znajdować Ciebie. Pragniemy w darze ofiarować Ci samych siebie, nasze życie i wszystko, co się z nim wiąże. Przyjmij strudzonych pielgrzymów i napełnij radością spotkania z Tobą. Amen.