Po wielkich tematach modlitwy, jałmużny i postu Jezusowa nauka w Kazaniu na Górze koncentruje się na znaczeniu wartości materialnych w życiu człowieka. Ewangelista zebrał i zgrupował kilka wypowiedzi Nauczyciela dotyczących tej kwestii. Pierwsza z nich podejmuje dysonans pomiędzy dobrami przemijającymi i nieprzemijającymi.
Jezus odwołuje się, jak to często czyni, do sytuacji codziennych. Mowa o molach nawiązuje do wszelkiego rodzaju odzieży, która w czasach starożytnych, kiedy nie było jeszcze przemysłu tekstylnego, była bardzo cenna i rodziła pokusę gromadzenia. To samo dotyczy przedmiotów z metalu. Prymitywny przemysł metalurgiczny nie sprzyjał rozpowszechnianiu wyrobów metalowych. Poza tym słaba jakość metalu i brak dostatecznych środków konserwacji narażały go na szybką korozję. Wreszcie sposób budowania domów w Palestynie tamtych czasów czynił je łatwo dostępnymi dla złodziei. Brak fundamentów dawał rabusiowi możliwość szybkiego podkopania się, a kruche gliniane ściany pozwalały na zrobienie otworu i dostanie się do wewnątrz. Odwołując się do codzienności, Jezus wskazuje na elementarną prawdę doczesnego życia – przemijalność.
Nauka Jezusa kryje w sobie przynajmniej dwa aspekty. Po pierwsze, zwraca uwagę na starotestamentalny brak wiary w życie po śmierci. Owszem, w czasach Jezusa Żydzi znali już ideę zmartwychwstania i życia przekraczającego doczesność (por. 2 Mch 12,43-44), ale nauka ta stawiała wówczas pierwsze kroki i dopiero Zmartwychwstanie Jezusa i głoszenie tego faktu przez Kościół apostolski usytuowało prawdę o przeznaczeniu człowieka do życia wiecznego w centrum zainteresowania. Brak wiary w życie po śmierci stanowi szczególnie podatny grunt dla niepohamowanego gromadzenia dóbr materialnych dla maksymalnego korzystania z nich w życiu, które zakończy śmierć. Dotyczy to wszystkich ludzi wszystkich czasów, a współczesny konsumpcjonizm w sposób szczególnie ironiczny to potwierdza. Po drugie, nie należy rozumieć słów Jezusa jako przestrogi skierowanej jedynie do ludzi bogatych, opływających w dobra doczesne. Owszem, nauka ta dotyczy ich w pierwszej kolejności, ale jej adresatem jest każdy człowiek, również ten uchodzący za biednego. Jezus wszak nie mówi o klejnotach i złocie, ale o przedmiotach codziennego użytku. Przywiązanie do rzeczy materialnych zagraża każdemu człowiekowi. Ludzie niezamożni, z trudnością wiążący przysłowiowy koniec z końcem, są podatni na to niebezpieczeństwo równie mocno jak cieszący się dostatkiem.
Alternatywą dla trudnej prawdy o przemijalności jest życie w niebie. Jezus wzywa do ukierunkowania życia na wieczne szczęście w Bożej obecności, któremu nic i nikt nie może zagrozić. Nie warto tracić czasu i sił na przelewanie z pustego w próżne, na coś, co przemija i przez to nie może na trwałe uszczęśliwić człowieka. Bóg przeznaczył każdą osobę do wieczności. Potrzeba tylko w to uwierzyć i zaangażować się życiowo w sprawę własnego szczęścia na wieki. Dlatego mowa o sercu. W biblijnym rozumieniu nie jest ono ośrodkiem przemijalnych uczuć. Serce jest źródłem woli, jest tym miejscem człowieka, w którym podejmuje on najważniejsze, najbardziej niepodważalne decyzje w życiu. Jeżeli więc człowiek zrozumie, że szczęcie w niebie jest najwyższym celem jego życia, odda wszystko, całą swoją energię, aby ten cel posiąść. Może być jednak i odwrotnie. Wtedy najszczęśliwsze okażą się mole…
Jezu, nasz Panie! Obdarz nas tęsknotą za życiem w niebie i samym niebem. Amen.