Ustosunkowanie się Jezusa do Prawa Mojżeszowego posiada szczególne znaczenie w kontekście pierwszego zbioru mów Jezusa w Ewangelii Mateusza, jeżeli przyjmujemy, że Kazanie na Górze stanowi statuty, swoistą konstytucję dla realizującego się na ziemi Królestwa niebieskiego i funkcjonującego w jego ramach Kościoła. Z jednej strony wypowiedź Zbawiciela wskazuje na Jego więź z tradycją religijną Izraela, która była Mu bliska ze względu na pochodzenie narodowościowe, z drugiej natomiast strony Jego słowa kreślą wizję relacji pomiędzy ludem Starego Przymierza i nową rzeczywistością, stwarzaną wysiłkiem Jezusa i Jego apostołów. W stwierdzeniu Jezusa ujawnia się prawda o ciągłości historii zbawienia. Syn Boży nie mógł odciąć się od tego, co stanowiło realizację planów Jego Ojca, nawet jeżeli zostało naznaczone ludzką niedoskonałością.
Główny akcent w deklaracji Jezusa pada na Jego wolę wypełnienia Prawa, prowokując równocześnie pytanie, jak należy właściwie rozumieć Jego słowa. Podstawowe rozumienie mogłoby zakładać fakt narodowości Mesjasza. Jezus będąc Żydem, zobowiązany był przestrzegać przepisy Prawa, co osobiście akceptował i w pełnej wolności realizował. Z całą pewnością jest to jednak wyjaśnienie niezadowalające, zbyt powierzchowne i ograniczone. Dlatego, idąc nieco dalej, można widzieć w Mesjaszu kogoś, kto był w stanie do końca, idealnie sprostać wymaganiom starotestamentalnego Prawa. Rzeczywiście, Jezus jako Człowiek wolny od grzechu i skłonności do zła, napełniony Duchem Świętym, doskonale zjednoczony z Ojcem, mógł doskonale wypełnić Prawo i mógł również z całą odpowiedzialnością to oświadczyć. Nie jest to jednak – jak się wydaje – zadowalająca odpowiedź. Rzeczywistość Palestyny I w. to nie tylko wymagania Biblii, ale też gama różnorakich tradycji i przepisów stworzonych przez uczonych w Piśmie, które miały być swego rodzaju murem zaporowym dla Tory, ochraniającym jej świętość i wyjaśniającym bogactwo jej treści. W rzeczywistości jednak przepisy te były przyczyną niekończących się sporów i dyskusji między rabinami, dla prostego zaś ludu pozostawały gąszczem niezrozumiałych nakazów i zakazów utrudniających dostęp do Boga i uprzykrzających codzienne życie. Taki stan rzeczy Jezus bardziej gotów był zwalczać i krytykować, co też wielokrotnie czynił, niż poddawać się jemu. Stąd też należy raczej odrzucić powyższą interpretację. Wydaje się, że najwłaściwiej będzie w Osobie Jezusa widzieć owo kolejne ogniwo w łańcuchu Bożej ekonomii zbawienia, ogniwo szczególne i decydujące. Dotychczasowa historia zbawienia przygotowała drogę dla przyjścia Zbawiciela świata i w Nim znajduje swoje wypełnienie, swoją realizację. W tym wypadku wypełnienie nie oznacza jednak finału. Historia zbawienia nadal będzie się toczyć, ale już inaczej niż dotychczas. Dzieje świata będą przebiegać przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Swoim zdecydowanym orzeczeniem Jezus wyraził tę niezwykłą prawdę.
Historia zbawienia, oprócz tego, że jest splotem przedziwnych wydarzeń, przejawem obecności Boga w dziejach ludzkości i nieskończoną, przebogatą ilością spotkań człowieka ze swoim Stwórcą, stanowi most łączący dzieło stworzenia z darem odkupienia i wiecznego zbawienia człowieka. Owa niepojęta rzeczywistość znalazła swoje resume w Biblii Starego Testamentu. Potem dojdą jeszcze Księgi Nowego Testamentu. Chociaż Jezus przyszedł wypełnić to, co zostało zapisane, to jednak sam zapowiada jeszcze inne, ostateczne wypełnienie się tych treści na końcu świata, kiedy niebo i ziemia przestaną już istnieć. Jego przyjście na świat było niezbędne, aby mogło się to dokonać. Jednakże przestrzega On wszystkich, którzy chcieliby w jakikolwiek, choćby w najbardziej nieznaczący, sposób przeszkodzić wypełnianiu się Bożych planów. Ostrzeżenie Jezusa jest jednocześnie zaproszeniem skierowanym do wszystkich, aby ochoczo i z radością włączali się w dzieło realizacji Bożej historii zbawienia.
Boże! Niech zawsze pełni się Twoja wola, niech przyjdzie królestwo Twoje!